-°   dziś -°   jutro
Niedziela, 29 grudnia Dawid, Tomasz, Dominik, Dionizy

Miejsce dla Ducha

Opublikowano  Zaktualizowano 

Słowo na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego ks. Michała Olszewskiego.

Niedziela Zesłania Ducha Świętego, C (J 20,19-23)

Wieczorem w dniu Zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.

1. Początek
Cała tajemnica naszego życia chrześcijańskiego, zaczyna się od chrztu świętego. Nie byłoby kapłanów, sióstr, naszych rodziców i nas, gdyby nie chrzest święty. W chwili przyjęcia tego sakramentu otrzymaliśmy Ducha Świętego, i od tamtej pory Jezus, prowadząc nas przez życie, jeszcze bardziej tę obecność odnawia, pogłębia, jeszcze bardziej nas ze sobą scala. Problem polega na tym, że myśląc o Duchu Świętym, często przyjmujemy jedną z dwóch skrajnych postaw. Czasem odsuwamy Go na margines, bo bliższy jest nam Bóg Ojciec, a najbliższy – Jezus. Duch Święty pojawia się wprawdzie na bierzmowaniu, w katechezie, w jakiejś modlitwie, ale zawsze z boku, jakby mniej ważny. Albo przeciwnie: są grupy, których członkowie o niczym innym nie mówią, tylko o Duchu Świętym – i nazywamy ich nawiedzeńcami czy schizolami.

2. Miejsce dla Ducha
Warto przywrócić Duchowi Świętemu należne Mu miejsce w naszym życiu. Nie przeceniać Go ani nie spychać na bok. On chce być obecny jako ten, którego obiecał nam Jezus, jako Duch prawdy, Duch pocieszenia, Duch miłości, Duch przypominający słowa Jezusa, Duch Ożywiciel, Duch uzdrowienia. I Duch Święty ma takie uprzywilejowane miejsce – w naszych sercach. Po to Kościół obchodzi uroczystości, przeżywa tajemnice – żeby zrozumieć rolę Ducha Świętego, zwrócić mu Jego miejsce, odpowiednio Go czcić, uwielbiać. On jest dla nas wszystkich. Nie trzeba być specjalnie wybranym, by zostać przez Niego dotkniętym. Jezus posyła Ducha Świętego do wszystkich, którzy o to proszą. Mówi: „Przyjmijcie Ducha Świętego”. Nie mówi: „Jeśli będziesz łysy, kolorowy, gruby, chudy, to tchnę na ciebie Ducha Świętego”. Nie – On przechodzi przez zamknięte drzwi twojego lęku, obaw, pogubienia życiowego i mówi: „Przyjmij Ducha Świętego” niezależnie od tego, na jakim etapie jesteś.
To przyjęcie Ducha Świętego sprawia, że zaczynamy się zmieniać. Nie trzeba nic więcej poza przekonaniem, że On jest pośród nas, że towarzyszy ci w każdej sytuacji twojego życia – czy cierpisz, śmiejesz się, upadasz czy wstajesz, On jest obok ciebie. Działa w twoim sercu, napełnia je odwagą i siłą do walki, podnosi cię, uzdrawia twoje rany. A przede wszystkim: objawia ci Jezusa. Jestem księdzem zaledwie cztery lata, ale dzięki temu, że Duch objawia Jezusa, przez ten okres nie widziałem tylko jednego z cudów na własne oczy: wskrzeszenia. Takie rzeczy czyni Jezus przez Ducha Świętego. Podobnie jak przed dwoma tysiącami lat.

3. Żyć w Duchu Świętym
Żyć w Duchu Świętym to doświadczać Jego obecności dzięki widzialnym znakom, które czyni. Bo tak jak dwadzieścia wieków temu tak i dziś na całym świecie głosi się Ewangelię o Królestwie Bożym. Ludzie są uzdrawiani z chorób, na które medycyna nie ma odpowiedzi. Grzechy są odpuszczane. Jezus rozprawia się ze złem, które poniewiera człowieka. Widziałem ludzi, którzy wstawali z wózków, odrzucali kule, wychodzili z depresji, kiedy najlepsi psychiatrzy nie potrafili pomóc. Trzymałem na rękach ludzi, z których wychodziły złe duchy. Takich rzeczy dokonuje Jezus mocą Ducha Świętego dzisiaj, codziennie, dwadzieścia cztery godziny na dobę. To jest obecność Ducha Świętego: w każdej biedzie ludzkiego życia, w każdej ranie ludzkiego serca, ale też w każdym szczęściu.
Kiedyś odwiedziłem parafię, w której organizowane były msze święte z modlitwą o uzdrowienie. Podczas adoracji Pan przyszedł ze słowem, że pośród zgromadzonych ludzi jest mężczyzna chorujący na ból stóp, niemogący stać na nogach od kilku lat, czujący, jakby w jego stopy wbijano gwoździe. Później, kiedy jeszcze trwała modlitwa, kapłan zaprosił tych, którzy zostali uzdrowieni przez Jezusa tego wieczora, do wyjścia z ławek i klęknięcia przed Najświętszym Sakramentem, a jeśli ktoś ma odwagę – do wypowiedzenia świadectwa. Wyszedł mężczyzna w wieku około pięćdziesięciu lat, w garniturze, i powiedział, że od trzech lat cierpiał na ostrogę pięty. Nie do wyleczenia farmakologicznie, a do operacji bał się podejść, gdyż groziła kalectwem. W czasie modlitwy poczuł ciepło i luz w bucie – pierwszy raz od dawna. Wszystko zniknęło. Mężczyzna powiedział: „Mogę wstać, choć lekarze nie dawali szans”. Jezus uzdrawia mocą Ducha, nawet jeśli lekarze nie są w stanie tego uczynić.
Ulubionym miejscem działania Ducha Świętego jest serce człowieka. Nie znajdziesz Go w sklepie czy na łące, nie znajdziesz w wyjątkowym sanktuarium, do którego pojedziesz, jeśli nie poszukasz Go w swoim sercu; będziesz tylko całe życie błądzić i wypatrywać. A wszystko zależy od ciebie: musisz tylko odważyć się otworzyć serce i powiedzieć: „Duchu Jezusa, objaw mi się w moim sercu”. To tam rozgrywa się wielka duchowa walka o to, byś uratował Jezusa w swoim życiu. Byś żył z Jezusem i spotkał się z Nim w niebie. Bez Ducha Świętego, czyli bez łaski uświęcającej, bez czystego serca, umieramy: trwamy w ciemności, rujnujemy relacje z ludźmi i odrzucamy Boga. Kiedy zamykamy się na Ducha Świętego wszystko obumiera.
Żyć na co dzień w Duchu Świętym to pozwolić Bogu dotknąć ran naszych serc. XXI wiek ma to do siebie, że ciężko znaleźć człowieka, który by nie był poraniony. Niszczy nas wiele spraw. Mnóstwo krzywdy doświadczamy w rodzinach, wspólnotach, od „przyjaciół”. I Jezus chce dotykać ludzkiego wnętrza, chce to wszystko leczyć: zdradzoną miłość, serca sponiewierane przez nałogi i przemoc. On chce przychodzić bez względu na to, kim jesteś, ile masz lat, jakie masz problemy. Do każdego z nas. Żyć w Duchu Świętym to pozwolić Mu wkroczyć w swoją intymność, codzienność, przeżywane kłopoty i troski.



Z błogosławieństwem +
Ks. Michał Olszewski SCJ
www.PROFETO.pl



Komentarze (6)

marlehill
2013-05-19 21:07:00
0 0
nic nie piszę bo Ten z- krzyżem wbitym w głowę- będzie mnie ścigał przez; góry ,pola ,łąki i lasy....
Odpowiedz
ABS0LLUT
2013-05-19 21:39:13
0 0
@marlehill, zapomniałeś o morzach i oceanach :P
Odpowiedz
namoR
2013-05-20 16:01:25
0 0
Przez wielkie oceany, morza, góry, pola, lasy i łąki...:P wklejam i przesylam Wam cos, co uwazam za interesujace:

'(...)Niektórzy ludzie są przekonani, że istnieje tylko to, co można dotknąć, zobaczyć, zmierzyć, sfotografować, wszystko inne jest mniej lub bardziej doskonałym wytworem ludzkiej fantazji. Jeśli jednak przez chwilę zastanowimy się nad tym, w jaki sposób poznajemy świat, rozpoznamy ciekawą prawidłowość.

Nie wszystkie rzeczy, o których istnieniu jesteśmy przekonani poznajemy w ten sam sposób. Niektórych zjawisk - czy rzeczy - nie możemy zobaczyć (np. zapachu, przepływu prądu elektrycznego, podmuchu gorącego powietrza czy fal elektromagnetycznych), ale jesteśmy pewni, że istnieją, czujemy je, łatwo potrafimy udowodnić ich istnienie. Z drugiej strony, może wskazać takie zjawiska, które możemy zobaczyć a nawet sfotografować, ale nie sposób ich zważyć, dotknąć (np. tęcza, cień, zapach). Jeśli chcemy wiedzieć, czy dana rzecz istnieje, powinniśmy zastosować odpowiednią metodą w jej poznawaniu. Jeśli będę chciał „zobaczyć” zimno czy prąd elektryczny czeka mnie porażka, tak samo jak wtedy gdy zapragnę powąchać tęcze.

Każda rzecz, zjawisko, wymaga, nieco odmiennego sposobu poznawania. Idźmy krok dalej. Jeśli chcę poznać obraz przyglądam mu się bardzo uważnie, obserwuję barwy, czasami odchodzę dalej by zobaczyć coś z innej perspektywy, jeśli chcę poznać kundla, który stoi przy mnie i merda ogonem, zaczynam go głaskać, wydaję mu polecenia. Zupełnie inaczej postępuję kiedy chcę poznać Osobę, nie wystarczy, że się jej dokładnie przyjrzę, muszę zacząć rozmawiać, słuchać, budować relację.

Duch Święty jest Osobą, żyjącym kochającym bytem choć pozbawionym ciała. Nie mogę go zobaczyć, usłyszeć, nie potrafię za pomocą swoich zmysłów dowieść Jego istnienia, co wcale nie oznacza, że Go nie ma, mogę Go poznać , ale ponieważ jest Osobą wymaga to wejścia w relację, rozmowy, prośby o pomoc, wsłuchiwania się w Jego głos. Ci którzy przez wieki doświadczali Jego pomocy, wiedzą, że On jest dawcą siły, rozjaśnia nasze myśli, uzdalnia nas do odkrywania prawdy i szlachetnego działania.

Wierzymy, że Bóg nie jest „wielkim doskonałym samotnikiem”, ale jest wspólnotą Trzech Osób, a Duch Święty jest jedną z nich. Wszystkie Osoby Trójcy Świętej mają taką samą naturę i są sobie równe w swej chwale. Sami nie moglibyśmy odkryć istnienia Trójcy Świętej, ale prawda o Niej została nam przekazana przez Chrystusa. Pan Jezus obiecał Apostołom przyjście Ducha Świętego, podkreślając, że będzie niezwykle ważnym Darem, że On „nauczy wszystkiego i przypomni wszystko co wam powiedziałem” (J 14, 26).

Dzięki działaniu Ducha Świętego możemy odkryć w sobie obecność Bożą, zrozumieć Jego słowo i odnaleźć głęboką radość, wewnętrzny pokój i wolność. Św. Paweł stwierdził, że „nikt bez pomocy Ducha Świętego nie może powiedzieć „Panem jest Jezus” (1Kor 12, 3), Duch Święty jest dla wierzących przewodnikiem na drodze wiary. Ten kto wierzy w Ducha Świętego przyjmuje prawdę o Jego istnieniu i modli się do Niego tak samo jak do Ojca i Syna i przyjmujemy prawdę, że On przychodzi do naszego serca, abyśmy mogli poznać i pokochać Boga (...)'

Źródło: www.kdm.org.pl
Odpowiedz
Janek64
2013-05-21 12:53:08
0 0
Doceniamy to co mozemy zobaczyc dotknac sprawdzic bo taka nasz natura Jednak duch Swiety potrafi dzialac cuda .Prosze ogladnac sobie film' Adwokat ulicy' kazdy z nas zobaczy wlasnie dzialanie ducha Swietego Milo pozdrawiam w burzowe popoludnie
Odpowiedz
Karbit
2013-05-24 22:39:30
0 0
Boga nie ma i nie ma na jego istnienie żadnego dowodu ;) wszystkie 'niby dowody' typu te od św. Augustyna to fantastyka i pokrętna logika. Im szybciej sobie to ludzie uświadomią tym szybciej świat stanie się naprawdę dobry.
Odpowiedz
konto usunięte
2013-05-31 22:17:22
0 0
Bóg jest!, prawdziwy i żywy!!!
brzydzi się tylko bardzo ludzką pychą i szukaniem próżnej chwały, jak co niektórzy mają w nawyku czynić stale, patrząc na profeto.pl, dla przykładu - http://www.youtube.com/watch?v=YKLGZoA2EBA, P. Ewelina (nie wspominając o innych) szuka popularności w Internecie, z czego śmieją się nawet dzieci. Wiedzą one dobrze same, choć są jeszcze całkiem małe, że można dostać niestrawności z powodu takiej popularności!
Panie Jezu najdroższy ratuj nas wszystkich od takiej nędznej słabości szukania w internecie marnej popularności - :-D
Daj nam zdrowe Panie serca byśmy dzięki Twej pomocy mieli rozum zawsze mocny i nie dali się omamić tym, co mydlą nam dziś oczy pustym słowem redaktora, pustym wdziękiem manipulatora, co ma niby 'słodki' głosik, a pod sercem proce nosi. Strzela z niej jak z karabinu i udaje 'wielką Martę', co ma blokade w gardle! Przepraszam bardzo za moje grafomaństwo!Ci co jednak Ducha mają dobrze wiedzą i znają pewną świętą bardzo małą, co pisała tak:
'Wszystko mija na ziemi, nie zostanisz tu na zawsze. Zbieraj zasługi każdego dnia. Za każdym razem, kiedy będą tobą gardzili, dręczyli, kruszyli twoją wolę, rozraduj się, by się upokorzyć. Jeśli zarzucają ci, że czynisz jakiekolwiek zło, podziękuj!' św.Mariam Bauoardy
Niestet, ani kapłan ani poplecznicy tego nie wiedzą, że własnie tak zasługujemy sobie na niebo. Lepiej prokuraturą straszyć, ludzkie krzywdy na nowo znaczyć krwią Chrystusa, boć to On mieszka w każdym z tych najmniejszych, co nie mają drogi prostej i jak wszyscy słabi, mali mają dosyć takich wasali, co niby Słowo Pana głoszą ale tylko pustym frazesem bo życiem przeczą sami sobie. Zatem dalej mała Miriam mówi prosto wszystkim nam:
'Ciesz się kiedy tobą gardzą; ciesz się, ponieważ jesteś okryta płaszczem Pana. (...) Niech twoje serce skacze z radości, jeśli tobą pogardzają.'
Szkoda, że tylko Kramel w swej duchowości głosi to całemu światu, choć czy szkoła Serca Pana nie powinna być ta sama?
Przebacz Panie nam nędzarzom, że Cie kochać nie umiemy, bo jak łotr wołamy głośno: 'przebacz nam nasze grzechy i naszym winowajcom' lecz niestety choć pragniemy to przebaczać ciągle nie umiemy.
Rana krwawi, serce boli, cóż do ślubów może się zagoi. Wtedy jedno będąc już, udźwigniemy i ten krzyż!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Miejsce dla Ducha"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]