-°   dziś -°   jutro
Niedziela, 30 marca Aniela, Leonard, Amelia, Jan, Amadeusz, Kwiryn, Dobromir

Nielegalne i niebadane mięso halal trafiało do restauracji w Warszawie

Opublikowano  Zaktualizowano 

Restauracja na warszawskim Żoliborzu serwowała dania z mięsa halal (uboju rytualnego), przedstawianego klientom jako pochodzące “z własnej ekologicznej hodowli”. Zamknięty już lokal reklamował polsko-białoruski przedsiębiorca, na którego zaadresowany był nielegalny transport mięsa, przechwycony przypadkowo przez służby na początku marca. Spółka, której prezesem jest ten młody mężczyzna, prowadziła swój oddział na terenie nieczynnej ubojni na Limanowszczyźnie. Firma ma wyraźne powiązania m.in. z dwoma azerskimi biznesmenami.

Oddział warszawskiej spółki na terenie nielegalnej rzeźni

Według danych zawartych w Krajowym Rejestrze Sądowym, na terenie nieczynnej rzeźni na Limanowszczyźnie zlokalizowany jest oddział spółki zarejestrowanej w Warszawie. Zgodnie z PKD, firma zajmuje się m.in. przetwarzaniem i konserwowaniem mięsa, uprawą rolną, chowem i hodowlą zwierząt, produkcją artykułów spożywczych oraz transportem. Jej prezesem jest młody przedsiębiorca, posiadający polskie i białoruskie obywatelstwo, do którego - zgodnie z naszymi ustaleniami - zaadresowane było nielegalne, nieprzebadane mięso z transportu zatrzymanego na początku marca, podczas wspólnej kontroli policji i inspekcji weterynaryjnej. 

Ta sama osoba powiązana jest z restauracją, która serwowała dania “z własnego mięsa halalowego”. Lokal “Oh my meat” znajdujący się na warszawskim Żoliborzu przy ul. Hübnera 2 jest obecnie zamknięty, a jego oferta zniknęła juz z serwisów oferujących dowóz posiłków (Wolt Delivery, Uber Eats). 

Wciąż jednak istnieją profile w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram), za pośrednictwem których właściciele promowali nie tylko posiłki oferowane na miejscu, ale i surowe mięso, wystawione do kupna w ladzie chłodniczej, widocznej na nagraniu. 

Zobacz również:

W jednym z opublikowanych filmów osobiście występuje prezes spółki posiadającej oddział na Limanowszczyźnie. 

Z dumą ogłaszamy, że restauracja jest już otwarta. Serwujemy tylko nasze halalowe mięso, wyhodowane na ekologicznej farmie. Zero kompromisów w kwestii jakości. Przyjdź do nas, spróbuj pyszne danie i poczuj tej prawdziwej atmosfery. Czekamy na was - mówi na nagraniu młody mężczyzna z wyraźnym wschodnim akcentem. 

Surowe mięso, w zależności od gatunku, oferowane było za kilkadziesiąt złotych od kilograma. “Ekologiczne mięso halal. Grill, burgery, pizza, mięso. Świeżość z naszej farmy na twój stół” - tymi słowami swoją działalność na Facebooku opisuje lokal. W wyszukiwarce Google restauracja w krótkim czasie zebrała około stu opinii, wystawionych głównie przez mieszkających w Warszawie obcokrajowców. 

Poniższy film został opublikowany na Facebooku pod koniec stycznia:



Powiązania z azerskimi biznesmenami

Polsko-białoruski biznesmen jest powiązany kapitałowo z paroma innymi firmami, które poprzez strukturę udziałów łączą go z dwoma azerskimi przedsiębiorcami, figurującymi w zarządach spółek zajmujących się m.in. przetwóstwem mięsnym, hodowlą zwierząt czy produkcją artykułów spożywczych. To mężczyźni w wieku 27 i 40 lat, pochodzący z Baku - stolicy Azerbejdżanu. Firmy te zarejestrowane są od 2023 pod tym samym adresem - to warszawskie “biznes centrum”, świadczące usługi tzw. wirtualnego biura, oferującego adres do rejestracji firmy i przyjmowania korespondencji. Z działalnością spółek można powiązać także dwóch polskich przedsiębiorców. 

Na początku marca jeden z azerskich biznesmenów, związany z warszawskim lokalem, wystawił na sprzedaż swój samochód. Trzy dni później w sieci opublikowano zdjęcie fałszywego zawiadomienia, wystawionego rzekomo przez policję, która informuje o śledztwie i zamknięciu lokalu. Informacja w lokalnych mediach pojawiła dzień po pierwszej kontroli w nieczynnej ubojni na Limanowszczyźnie. 

“Gazeta Żoliborza” podała, że mieszkańcy dzielnicy zwrócili uwagę na tajemniczą kartkę, która pojawiła się na drzwiach zamkniętego lokalu „Oh my meat” przy ul. Zygmunta Hübnera 2. Widniała na niej informacja, że Komenda Rejonowa Policji Warszawa-Wola pod nadzorem prokuratury prowadzi postępowanie, a wszystko, co znajduje się w lokalu, stanowi dowód śledczy. Komunikat był napisany z błędami, w paraurzędowym stylu. Rzeczniczka komendy w odpowiedzi na pytania gazety zaprzeczyła autentyczności tego ogłoszenia, informując, że nie zostało ono wystawione przez policję.

Jednocześnie udało nam się dotrzeć do jednego z byłych pracowników, który poinformował nas, że cały koncept jest na sprzedaż - przekazała czytelnikom “Gazeta Żoliborza”. 

W świetle powyższego niewykluczone jest, iż obcokrajowcy opuścili już terytorium Polski.


TOZ po własnym śledztwie zawiadamia służby

Powiązania pomiędzy podmiotami wyśledziła Sylwia Śliwa z krynickiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które zajęło się sprawą w związku z uzasadnionym podejrzeniem znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. 

Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z grupą, która może być odpowiedzialna za narażenie konsumentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia oraz znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, które były uśmiercane poprzez nielegalny ubój rytualny - mówi Sylwia Śliwa, prezeska krynickiego TOZ. 

Jak poinformowała nasza rozmówczyni, zgromadzona przez towarzystwo dokumentacja została już przekazana służbom. O sprawie powiadomiono m. in. stołeczny sanepid. W dwóch niezależnych źródłach potwierdziliśmy, że nieczynny już lokal nigdy nie figurował w rejestrze nadzorowanych podmiotów gastronomicznych. 

Do momentu publikacji nie udało nam się porozmawiać z limanowską prokuraturą na temat aktualnego etapu sprawy. W związku z działalnością nielegalnej ubojni Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęła trzy śledztwa.

Warszawska spółka, posiadająca oddział na terenie zamkniętej kilka lat wcześniej rzeźni w jednej z gmin powiatu limanowskiego, została zarejestrowana latem 2024 roku. Jak już informowaliśmy w poprzedniej publikacji na temat tej afery, krótko po tym grupa obcokrajowców usiłowała zdobyć formalną zgodę na prowadzenie w tym miejscu uboju rytualnego, ale pozwolenia nie otrzymała, bo obiekt nie spełnia wymogów.  

Równocześnie pod tym samym adresem działa legalny punkt skupu syna właściciela nieczynnej ubojni (prowadzącego spółkę w Krakowie). To w tym miejscu służby trzy tygodnie temu ujawniły żywe i uśmiercone zwierzęta oraz ślady świadczące o prowadzeniu nielegalnego uboju. 

Wątpliwości wokół nieczynnej rzeźni pojawiły się już kilka lat temu. Potwierdziliśmy, że m.in. w latach 2021-2023 powiatowa inspekcja weterynaryjna kilkakrotnie składała zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawy kończyły się odmową wszczęcia śledztwa lub umorzeniem postępowania. Do policji kierowano też wnioski o kontrole konkretnych pojazdów, jednak nie przyniosło to żadnych efektów - choć podawano numery rejestracyjne samochodów, nikogo nigdy nie złapano na gorącym uczynku.  


Najważniejsze wątki sprawy

W dniu 5 marca około godziny 11:00 policja przeprowadziła w tym miejscu wspólne działania z inspekcją weterynaryjną. Czynności wykazały, że na terenie nieczynnej ubojni (formalnie punktu skupu zwierząt) może dochodzić do “nielegalnego wprowadzania na rynek produktów pochodzenia zwierzęcego”. 

W dniu 7 marca dostawczym pojazdem należącym do właściciela zamkniętej rzeźni przyjechało dwóch obywateli Azerbejdżanu. Natknęli się na policjantów, techników i inspektorów weterynaryjnych. W przestrzeni ładunkowej pojazdu znaleziono mięso pochodzące z innej małopolskiej ubojni. Połowę ładunku stanowiło mięso przebadane, na które wystawiono dokumenty. Pozostała część miała zostać wprowadzona do obrotu nielegalnie. Z uwagi na wspólny transport cała partia została poddana utylizacji. 

Obcokrajowcy w wieku 47 i 49 lat zostali zatrzymani przez policję. Przedstawiono im zarzuty nielegalnego wprowadzania na rynek produktów pochodzenia zwierzęcego, ponadto jednemu z nich przedstawiono zarzut posługiwania się dokumentami poświadczającymi nieprawdę. 

Po czynnościach przeprowadzonych przez policję obcokrajowcy zostali zwolnieni. Następnie młodszy z obywateli Azerbejdżanu został ponownie zatrzymany, ale tym razem przez funkcjonariuszy zakopiańskiej placówki straży granicznej. Okazało się bowiem, że na terytorium Polski przebywał nielegalnie. Wszczęto postępowanie o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu do swojego kraju, ale obecnie jest ono zawieszone, bo mężczyzna objęty jest zakazem opuszczania Polski. Z naszych ustaleń wynika, że wobec 47-latka ten środek zapobiegawczy zastosowano wcześniej, w związku ze sprawą dotyczącą przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. 

Do nieczynnej rzeźni zaprowadziły odpady poubojowe, ujawnione w okolicach Chabówki w powiecie nowotarskim. To wtedy w sprawę zaangażowało się krynickie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Wśród kości, skór i wnętrzności, porzuconych na prywatnej posesji, znaleziono kolczyki identyfikacyjne, a zawarte na nich informacje doprowadziły śledczych na Limanowszczyznę. Inspektorzy towarzystwa ujawnili w okolicy nielegalnej ubojni kolejne szczątki zwierząt gospodarkich i wytypowali inne miejsca, w których tego typu odpady mogły zostać zakopane. 

Firma, do której należy teren nieczynnej rzeźni, działa od początku lat 90. ubiegłego stulecia, zajmując się skupem, transportem i ubojem zwierząt. Z czasem popadła w kłopoty finansowe. Kilka lat temu po interwencji inspekcji weterynaryjnej ubojnia należąca do 72-letniego dzisiaj mężczyzny została zamknięta. Na giełdach długów można znaleźć związane z jej działalnością zobowiązania do odkupienia w celu windykacji. Najwyższa kwota to ponad 100 tys. zł. Znacznie większym problemem przedsiębiorcy jest jednak nadchodząca licytacja komornicza dwóch nieruchomości, wycenianych na ponad 2 mln zł. Grunt i budynek mieszkalno-usługowy ma pójść pod młotek. 

Rodzina przedsiębiorcy jest dobrze znana w lokalnej społeczności. Według naszych ustaleń, w przeszłości miała mieć powiązania ze środowiskiem pseudokibiców jednego z krakowskich klubów piłkarskich. Przeszło dziesięć lat temu na należącej do przedsiębiorcy ziemi ujawniono plantację konopi. Wówczas właściciel wytłumaczył się tym, że nie wiedział w jakim celu wykorzystywany będzie teren, który oddał w dzierżawę. 

W związku z działalnością nielegalnej ubojni Prokuratura Rejonowa w Limanowej wszczęła trzy śledztwa. W ramach postępowania dotyczącego naruszenia przepisów ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego, dwóm cudzoziemcom przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 25 pkt 4 tejże ustawy, czyli wprowadzania na rynek produktów pochodzenia zwierzęcego w sposób nielegalny. Równolegle prowadzone jest kolejne postępowanie dotyczące naruszenia przepisów o ochronie zwierząt, to jest o dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem. Trzecie śledztwo dotyczy przestępstwa zanieczyszczania środowiska w znacznych rozmiarach, które mogło powstać w wyniku wyrzucania odpadów poubojowych.

Komentarze (10)

adamoo
2025-03-26 15:38:40
0 3
Może by tak w końcu napisać kto to serwuje w limanowej i okolicach. Ludzie nie są głupi i zdają sobie sprawę, że tutaj też się w to bawią i nie musisz być allachem żeby ci to podawali.
ciekawy
2025-03-26 19:34:24
0 1
przecież to mec. Roman Giertych walczył przed Trybunałem Konstytucyjnym Rzeplińskiego z PO o wprowdzenie uboju rytualnego zwierząt w Polsce na skale przemysłową.
Odpowiedz
maly07
2025-03-26 16:12:17
0 1
cytuję "przechwycony przypadkowo przez służby na początku marca." a gdzie do jasnej były te profesjonalne służby
pacho
2025-03-27 11:04:43
0 0
mamy je na tyle niedofinansowane, że o wykryciu często decyduje przypadek
Odpowiedz
maly07
2025-03-26 16:21:30
0 2
Może ktoś przyglądnie się działaniom i Powiatowej Wet. , Sanepid na Limanowszczyźnie
biedny90
2025-03-26 18:27:09
1 0
Weź nie żartuje, sanepid woli ścigać rodziców co nie szprycuja swoich dzieci
Odpowiedz
WSI
2025-03-26 19:09:51
0 2
Z artykułu jasno można wywnioskować że ktos tu się ostro bawi, należy sobie zadać pytanie czy ma gdzieś znajomości ? Czy ktoś krył ten proceder ? Pytań jest bardzo dużo, a odpowiedźi brak. Tutaj muszę pochwalić Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Limanowej, czytając artykuł można odnieść wrażenie że zawaliła tu Limanowska Prokuratura i Policja, czy nie powinien ktoś się temu przyjrzeć ?
Odpowiedz
ciekawy
2025-03-26 19:37:03
0 2
zakazać uboju rytualnego zwierząt w w Polsce czyli podrzynanie im gardeł na żywca, bo to jest tylko dręczenie zwierząt i przekręty finansowe na wielką skale.
Odpowiedz
mnimitz
2025-03-27 18:00:34
0 0
szponer po 35 zł.
mostek 32
prega 38
udziec -45 zł

całkiem przyzwoite ceny...
Odpowiedz
jerykrol
2025-03-27 18:00:55
0 0
Ludki i o co tyle krzyku w chinach szczury żreją. Człowiek nie świnia i wszystko zje. Ale trzeba ludziom dać temat zastępczy by nie zajmowali się polityką...
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Nielegalne i niebadane mięso halal trafiało do restauracji w Warszawie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na kontakt@limanowa.in