-°   dziś -°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

98-latek poświęcił życie dla kolei. Od 38 lat prosi PKP o wodę

Opublikowano 11.10.2016 16:03:48 Zaktualizowano 04.09.2018 18:27:17 pan

Józef Kubatek z Męciny ma 98 lat, 35 lat przepracował na kolei i od przeszło pół wieku mieszka w starym budynku należącym do PKP, w którym nie ma bieżącej wody. O przyłączenie do wodociągu stara się już od... 38 lat. Bezskutecznie próbuje też wykupić mieszkanie na własność.

Życie poświęcił kolei
Pan Józef Kubatek ma 98 lat i pochodzi z Łososiny Górnej. Pracę na kolei rozpoczął w 1945 roku, a jego pierwszym zajęciem była odbudowa mostu kolejowego nad Sowlinką, który został wysadzony kilka miesięcy wcześniej. - Pracowałem przy obróbce drewna, które ściągano z Załpy. To było w styczniu i lutym, przy mrozach po -30 stopni, bez wyżywienia - wspomina. Mimo trudu tej pracy, pan Józef postanowił związać swoją przyszłość właśnie z koleją. Przez kilka lat pracował w Służbie Ochrony Kolei, następnie przeniósł się do parowozowni w Nowym Sączu, gdzie pracował przez 13 lat. Kolejnych kilkanaście lat zajmował stanowisko kierownika magazynu. Wreszcie, po 35 latach pracy dla kolei, w 1979 roku udał się na zasłużoną emeryturę.
Kolejowa „budka” stała się jego domem
Józef Kubatek od 60 lat mieszka w kolejowym budynku, w odległości zaledwie dwustu metrów od stacji w Męcinie, przy granicy z Kłodnem w gminie Limanowa. Przed trzema laty pan Józef owdowiał, od tego czasu opiekuje się nim zięć, który pomaga mu na co dzień. „Budka”, jak mówi o domu w którym mieszka, pamięta jeszcze czasy budowy linii Chabówka – Nowy Sącz, liczy więc około 130 lat. W niewielkim, bardzo skromnym mieszkaniu do dnia dzisiejszego nie ma bieżącej wody.
Jak wygląda codzienne funkcjonowanie obu mężczyzn? - Wodę do picia kupujemy, do prania i innych celów gospodarczych przynosimy z budynku który jest w sąsiedztwie, a do rodziny w Chełmcu jeździmy się wykąpać - mówi zięć 98-latka. Przed domem znajduje się studnia. Wody jest w niej jednak niewiele. Co prawda po bardziej intensywnych opadach deszczu wody przybywa, ale nie nadaje się do picia. Ze studni której korzysta również wielodzietna rodzina z niepełnosprawnym dzieckiem, zajmująca drugą część budynku. Również ta rodzina do prania wodę przywozi na taczkach, w niewielkich pojemnikach, a udostępnia im ją pobliski zakład kamieniarski.
{{reklama}}
Od 38 lat stara się o wodociąg
Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku w okolicy zawiązał się społeczny komitet budowy wodociągu. Już wtedy pan Józef był zainteresowany podpięciem budynku do sieci, ale takiego zainteresowania kolej nie wykazała. W zamian za to przy domu wykopano wspomnianą studnię. Wodociągiem PKP nie jest zainteresowana do dzisiaj.
Opcje na doprowadzenie wody do budynku są dwie. Pierwsza, najkrótsza, to budowa zaledwie 30 metrów sieci, która jednak wymaga kosztownego przejścia przez drogę i tory. Druga natomiast zakłada doprowadzenie wody z odległości 120 metrów, co w praktyce i tak okaże się tańsze.
Spółka wodociągowa w Kłodnem nie widzi problemu w doprowadzeniu wodociągu, ale kolej jako administrator budynku nigdy nie wystąpiła do niej z pytaniem o warunki ewentualnego przyłączenia do sieci. Prace potrwałyby zapewne nie dłużej niż dwa dni. - Budowa wodociągu rozpoczęła się w 1977 roku i prowadzono ją etapami. Od momentu zawiązania się komitetu, mieszkańcy tego budynku starali się o podpięcie do sieci, lecz kolej nigdy nie była tym zainteresowana - mówi prezes spółki Władysław Lachor, który jest jednocześnie sołtysem i radnym gminy Limanowa z tego terenu. Jak dodaje, jednym z użytkowników miejscowego wodociągu jest 101-letnia kobieta, którą spółka z uwagi na wiek zwolniła od jakichkolwiek opłat. To samo władze spółki deklarują w przypadku 98-letniego pana Józefa.
Chcą kupić, ale procedury ciągną się latami
Pan Józef nie wyobraża sobie przeprowadzki. Od wielu lat stara się wykupić budynek od kolei. PKP proponowały mu to jeszcze zanim odszedł na emeryturę, ale wtedy budynek nie był wydzielony i musiałby kupić również pobliską stację. Teraz teoretycznie już nic nie stoi na przeszkodzie, ale procedury bardzo długo trwają.
Dom wymaga remontu. Kilka lat temu we własnym zakresie lokatorzy sfinansowali budowę przejazdu kolejowego. - Wcześniej musieliśmy węgiel wozić taczkami przez tory, teraz jest wygodniej - mówi zięć 98-latka. Jakiś czas temu sami wymienili też okno. Kosztowało to 1700 zł, a kolej zgodziła się... opłacić jedną ratę. - Na głowy jeszcze nam nie cieknie, ale wkrótce trzeba będzie wyremontować dach. To wszystko byłoby łatwiejsze, gdyby budynek był naszą własnością. Ale procedury trwają i trwają - dodaje. Jeździ w tej sprawie do Nowego Sącza i do Krakowa, ale póki co bezskutecznie.
340 zł co miesiąc – bez wody, ogrzewania i gazu
Jaki standard za prawie 340 zł miesięcznie oferuje 98-letniemu lokatorowi kolejowe mieszkanie? To przede wszystkim brak instalacji hydraulicznej, ale również brak centralnego ogrzewania – w zimie do ogrzania lokalu służy tzw. angielka z podkową i jednym grzejnikiem w pokoju. Pod koniec lat 80. do budynku miał zostać doprowadzony gaz, wszystko było już gotowe, ale – koniec końców – na poprowadzenie gazociągu nie zgodzili się sąsiedzi.
- Chciałbym, żeby teść doczekał takiej chwili, że będzie miał w mieszkaniu kran, z którego popłynie woda - mówi zięć 98-latka. Jak całą sytuację komentuje sam pan Józef? Z uśmiechem. - Myślę że w całej Limanowej nie ma drugiego takiego domu, w którym nie byłoby wody. To jest taki węzeł nie do rozwiązania - mówi.
Pogoda ducha i zdrowie, których można pozazdrościć
Józef Kubatek, choć ma już 98 lat, cieszy się dobrym zdrowiem. Ma doskonałą pamięć, bez problemu opowiada o poszczególnych zdarzeniach ze swojego życia, podając przy tym dokładne daty. Mimo wieku nie korzysta z aparatu słuchowego. Gdy gościliśmy u niego, najbardziej zaimponował nam tym, że potrafił bez okularów odczytać liczby zapisane w notatniku.
Jaka jest jego recepta na długowieczność i zachowanie dobrej kondycji? To proste: wystarczy nie mieć wrogów. - Z nikim się nie gniewać, z każdym się lubić. Czasem sobie leżę i myślę: gdzie ja mogę mieć jakiegoś wroga? I nie mam żadnego - mówi ze śmiechem 98-latek.
***
Sytuacją pana Józefa zainteresowaliśmy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, a także samych kolejarzy. Do sprawy będziemy powracać.
Zobacz również:

Komentarze (11)

kinia434
2016-10-11 16:59:28
2 15
Ma człowiek ogromnego pecha, że jest uczciwym pracowitym pogodnym Polakiem a nie Cyganem..... smutne to i to bardzo...:(
Odpowiedz
Rita25
2016-10-11 17:04:47
2 8
Aż przykro patrzeć na znieczulicę jaka panuje u nas i bezsensowne przepisy, które nie pozwalają na załatwienie prostych rzeczy. W dzisiejszych czasach żeby ludzie żyli bez wody w domu to wstyd zwłaszcza, że to nie jest wina Pana Józefa tylko bzdurnych przepisów. I tak to jest harujemy na tą marną emeryturę a potem na nic nie starcza nikt starszemu człowiekowi nie pomoże zwłaszcza jak się choruje i lekarstwa oraz prywatne wizyty u lekarzy (czekając na termin można zdechnąć) pochłaniają dużo pieniędzy. Pan Józef na szczęście jak widać trzyma się świetnie to znów ma inne problemy. Takich czasów doczekaliśmy w tym kraju. Dla starszego człowieka nikt nie ma szacunku. 2 złote podwyżki emerytury na kpinę. Niech się Pan trzyma Panie Józefie, może warto zrobić sobie parę wrogów a walczyć o swoje.
Odpowiedz
zabawny
2016-10-11 17:58:38
1 6
Urzędnicy doprowadzą wodociąg dla Pana Józefa, jak już będzie za późno!!! .
Niedobra komuna wodociągu nie zrobiła, dobry PiS, PO i inne stwory też nie. Zatem ciekawe, na jakich polityków głosuje senior. :)))

Niech dziadek spróbuje poszukać swoich Indyjskich lub Izraelskich korzeni - może woda bieżąca się znajdzie. :)
Odpowiedz
konto usunięte
2016-10-11 19:03:50
1 2
Za komuny było takie przysłowie < Kto ma w głowie olej ten idzie na kolej> Jak widac w tym przypadku się nie sprawdziło.
Odpowiedz
wasylis
2016-10-11 19:20:24
2 11
Dokładnie, kinia434 ... dla wypasionych bandziorów są programy, fundusze, ochrona prawna, za starszym, spokojnym, biednym człowiekiem nikt się nie wstawi i nie pomoże. Brawo Polska, brawo rządzący, bo chyba obojętne, jaka opcja przy sterach, skoro to trwa 38 lat. Wstyd!
Odpowiedz
bearchen
2016-10-11 20:03:11
2 8
Popieram @kinia. !Dla nich wladze sa w stanie cala Polske na nogach postawic, byle znalezc wille nierobom, a w tym przypadku starszemu czlowiekowi wody odmawiaja???? W jakim kraju my zyjemy? Brawo brawo!!
Odpowiedz
amurz
2016-10-12 00:06:14
0 5
cygany by już z 300 tyśków zainkasowały za złe standardy życia
Odpowiedz
Mcdonald
2016-10-12 06:47:46
1 6
No....ale gdyby byl romem....to mialby nie tylko wode ale i dom z wygodami-i gdzie tu sprawiedliwosc?
Odpowiedz
sstan
2016-10-12 17:10:02
0 3
zamiast dac pracownikowi domek ,ktory by sie dawno rozlecial hieny kasuja 340 zl ,czy nie w gesti PKP jest utrzymanie domku ,przeciesz placi przez 50 lat czynsz, pedzi pendolino kupione niepotrzebnie za miliony nowa trasa przez Mecine, a dziadek marzy o lazience, jednym slowem skur..........y
Odpowiedz
34607szczawa
2016-10-13 10:50:40
1 2
Rita25 wina bzdurnych przepisow? Raczej ludzi tworzacych te przepisy.
Odpowiedz
konto usunięte
2016-10-13 13:50:37
1 3
Bo wiecie, chodzi o to, żeby promować zdrowy ekologiczny styl życia :)
Czyli mamy tu w pakiecie hasła 'Ruch to zdrowie' (trzeba po tę wodę chodzić) oraz 'Częste mycie skraca życie!' (codzienna kąpiel w pachnących płynach szkodzi skórze, a kto wie, czy pan by tego nie robił mając wodę w kranie ;) )
Dzięki PKP pan w zdrowiu żyje tak długo, no. :P
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"98-latek poświęcił życie dla kolei. Od 38 lat prosi PKP o wodę"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]