powrotdzedaja
Wpisy na forum: 921
O, nie mogę, niedorozwój nauczył się korzystać z google map. Co za postęp. Widzę, że usilnie starasz się zmienić temat z pani Czesi i Łukowicy. Z łowsikiem znowu nie wyszło, to znowu wracasz do tych samych. Jakiś postęp? Bo na razie to widzę, że piszesz dokładnie to samo, co kilka miesięcy temu. Rozumiem, że miałem się czegoś przestraszyć, tylko nie wiem, czego. Ty wieśniaku z Łukowicy.
Ten nadal nie potrafi czytać? Przecież to ty zawsze pisałeś agugu i próbujesz odbić piłeczkę? No ładnie, jeszcze raz powiedz agugu, dwa razy przed chwilą powiedziałeś. Mleczko spod noska wytrzeć? To kiedy odwiedzisz rodzinę w Łukowicy? Dlaczego się ich wstydzisz? A nie, to oni nie chcą z tobą kontaktu. Aż dwa komentarze w 10 minut? Nieźle ci dowaliłem. Widzę, że lubisz zabawy z moczem, pewnie z wiesilisem. Ładnie się tam, chłopaki, bawicie. Czy to prawda, że jak idziesz przez Łukowicę, to wszyscy krzyczą na cały ryj - o, idzie, ciepły.
Ale dzisiaj dostał gazu. Widać, że go ostatnimi dnami nieźle podgotowałem. I właśnie o to chodziło. Żeby hołotę rozsierdzić i rozegrać. To się udało bez żadnego problemu. Skacze jak upośledzony do nutek, które mu wybijam. Nawet daje się wciągać w moje teksty, gdzie ja jego kompletnie ignoruję. Zabawa przednia, na całego. I tak wiem, że już na wykończeniu, ostatnie podrygi mało rozgarniętej małpki. Jak to było? Agugu, agugu, osesku. Nie popluj śliniaczka i pobrudź się kaszką. Kiedy mnie znowu przeprosisz?
Czyli kolejny odcinek nieudanych podchodów tego nieudolnego siuresa. Powtarzanie po mnie i to starych komentarzy. Żenująco jak zwykle, ale cóż, jak ktoś się urodził w rodzinie bezwstydu. Oj nie nadąża chłopak, na wykończeniu jest. To co? Cytujemy, jak mnie przepraszałeś? Dlaczego tak usilnie unikasz tego tematu? A może jeszcze coś więcej zacytujemy?
Nie nadążasz odpisywać, dawno takiego tempa nie musiałeś mieć. Haha, lubię cię stresować, lubię widzieć jak się pocisz, motasz i trzęsiesz. Gnojenie dręczyciela sprawia mi ogromną radość, satysfakcję. Myślę, że będę obok ciebie już na zawsze gdzieś tam. Będę ci się śnił, ale jako koszmar. Będę taką twoją buką. Tak, tak, psychiatryk. To idealnie pasuje do twojego podsumowania. Psychol z psychiatryka. Jak dzieciak typowy, nie bo ty. Monotonna i monotematyczna głupota. Dlaczego używasz wobec mnie określeń, które są obrazem twojej osobowości? O tak, ty jesteś taki mądry, profesor po kilku kotletach. Podziel się ze mną tą swoją mądrością, jesteś taki wykwintny, wyrafinowany i wysublimowany. Czekamy wszyscy na wypociny profesora siuresa. Przygody profesora siuresa i jego przydupasa wiesilisa, który rypie po lasach.
siures, zamknij się. A ty ile masz nicków. Pieniacz, kolejny już raz do kogoś zaczyna, obraz wścieklizny.
Uuu, ale się napocił, widać, że go znowu trafiłem. To ile już jest? 200:0 dla mnie? Może zacytuję, jak mnie przepraszałeś? Haha, nawet nie czytam twoich wypocin, niestabilny emocjonalnie niedorozwoju.
O, szczekacz jak zwykle zaszczekał. Daj głos, zrób hau hau. No brawo, jaka grzeczna małpeczka. Zawsze na zawołanie, zawsze wierny przydupasik. I wiem, że pod tym komentarzem również da głos. Bo jest zawsze wierny. Przy nodze chodzi i zawsze jestem najważniejszy w jego życiu. Ależ ten łowsik go boli niemiłosiernie. Jakżeż on jest zakochany w nim. No szczekaj dalej, ty wścieklizno. Najlepsze jak mi chciał w ten sam sposób dowalić PISem, licząc, że to mnie w jakiś sposób zaboli. Lata mi to i w przeciwieństwie do tej miernoty, nie mam żadnych bogów. A ta miernota żywi się gwiazdkami, celebrytami mediów.
Widać, że wiesiu dzisiaj nie miał czasu na dłuższe "przemyślenia", ahahaha. Nadal w cugu, módlmy się za zdrowie dla wiesia. Zostało mu jedynie kopiowanie moich tekstów i pisanie - nie, bo ty. Smoczek jeszcze w buzię i siures zrobi mu agugu. W usta to on mu jeszcze zrobi więcej.
Co do naszego naczelnego prowokatora, pieniacza, małpiszona, to... ...widać, że sprawdza się wszystko, co pisałem. Codziennie tutaj jest i tylko czatuje, żeby odpysknąć, smarkacz, gnojek. Ja na szczęście, powtórzę, na szczęście, nie mam tyle czasu, co on, bo... mam po prostu swoje życie. On go nie ma. Dlatego też zajmuje się łowsikami, bo by nie miał, co robić w życiu. Mógłby ze mną pisać, ale nie ma tyle psychiki, żeby mi sprostać. Nawet tak bardzo tego chce, że napisał, iż mnie aż jednego nie było. Oczywiście jak zwykle to samo. Raz sarkastycznie mnie komplementuje, dogryza, potem znowu otwarcie wyzywa. Typowa choroba dwubiegunowa. Dobrze, że ma to forum, gdzie szmaciarz wylać swoją żółć. Inaczej by już dawno się pociął. On jest takim grzybem, beze mnie nie przeżyje.
O, widzę, że wiesiu nadal w cugu. Nadal nie ma pomysłu i jak zwykle przyklepuje wszystko, co o nim napiszę. Miło. Sam siebie obraża, jak zwykle zresztą.
Nie no, jak się postarał, dwa komentarze, aż widzę, że chyba z roboty się zwolnił... A z jakiej roboty tam, ale specjalnie dwa komentarze zamieścił, żeby mi coś udowodnić. Wow, musiałem go skrzywdzić. Oczywiście próbuje dalej mnie sprowokować i nadal mu nie wychodzi. Jeszcze próbuje uchodzić za wzór cnót i naśladowania. Co jest najlepsze? Ten debil naprawdę myśli, że będę tracił swój cenny czas i czytał wypociny niedorozwoja. Beka na całego. Głupota u niego postępuję geometrycznie. Geniusz głupoty.
siures naprawdę osiąga szczyty swoich z wojów nerwowych, ale to nadal dno dna. Marny prowokator zawsze będzie tylko niedorozwiniętym debilem. Nie pozdrawiam jak zwykle, ty pajacu.
Widzę, że pieniacz nie może przeżyć zdecydowanej kontry. Boli go to, że nie może mieć ostatniego słowa. A dla mnie to czysta zabawa gotować prowokatora. Oczywiście już nawet nie czytam jego trash talku, mimo że usilnie stara się mnie wciągnąć w swoje pierytolenie. To samo od kilku lat, jak zdarta płyta. Nudny człowieczek, bez żadnej wiedzy i inteligencji. Najniższa warstwa społeczna, życiowe zero, rynsztok intelektualny. siures, król pajaców.
siures, znowu, jak zwykle próba wciągnięcia w swój pomysł, ale jak zwykle nieudana. Czy temu człowiekowi coś w ogóle w życiu wyszło? Pozytywnego? Biedaczek, atakuje każdego, kto ma inne zdanie i nie potraci powstrzymać swojej agresji. Jemu nawet psychiatra nie może pomóc. Dla takich jedynie utylizacja, jak to robi się ze śmieciami.
wiesiu widzę nadal próbuje zarobić swoje pierwsze pieniądze jako tłumacz, ale obstawiam grube pieniądz, że nawet grosza jeszcze nie zarobił w ten sposób. Pewnie żebrze pod monopolowym. Zawsze możesz pojechać do jakiegoś dużego miasta i żebrać pod żabką na jakiejś ruchliwej ulicy. Pewnie to jego zawód. Nawet jemu, jak widać, ktoś rzuca, skoro nadal żyje. Niech sobie dalej tam szczeka, widać już kompletna desperacja.
Oho, wiesiu, zdobył nowy zawód, translator, tłumacz. Szkoda, że nikt mu za to nie zapłaci. Przynajmniej by coś zarobił, a nie tylko matkę doił z zasiłku. Ale ważne, że rano wstał z posadzki i nadal żyje. W jego przypadku to duży sukces. Z takim niedojepaniem umysłowym można zdechnąć w każdym momencie. Cud, że w ogóle żyje. Lekarze pewnie już lata temu ogłosili niewytłumaczalny przypadek, żyjącego człowieka bez mózgu. Dobrze, że się stara, no ale cóż. Niedorozwój widać gołym okiem. Ale można się przynajmniej z tego niedorozwoja pośmiać, bo beka nieziemska. Z tej trójki hejterów najmniej wymagający.
O, perskieoczko dało głos, wolne po nadgodzinach. I nie musi pruć na 5 rano do roboty. siures, widzę kompletnie bez formy, pewnie zniknie na kilka dni, żeby baterie doładować. Rozumiem, że ktoś ci zadał takie pytanie i potrzebujesz wymyślić odpowiedź. Nie pomogę ci. Wypiepszaj. Specjalnie z błędem.
O, ale naprodukowali kochankowie treści. Treść bez treść, raczej treść żołądkowa. Zastanawia mnie, że obaj mają tyle czasu, żeby sobie tak analizować każde moje słowo. Widzę, że dla nich jestem całym światem, oni dla mnie dobrą rozrywką. Mam niezłą bekę z tych życiowych nieudaczników, miernot, atencjuszy. Chyba jednak ten siures śmieszniejszy, wiesiu po prostu jest niedorozwinięty, natomiast siures to jeden, wielki, chodzący narcyzm. To jak próbuje obśmiać każde moje słowo... co za bezsilność, co za desperacja. Za każdym razem, gdy to robi, potwierdza tylko moją rację i przede wszystkim swoje kompleksy. Sam już nie wie, czy pracuje, czy nie. Sam nie wie, po co tutaj jest. Sam nie wie, po co w ogóle istnieje. Szczerze? Ja też tego nie wiem, ale jednak istnieje. Jakiś powód jego stworzenia musi istnieć. Chyba po to, żeby dobro mogło być dobrem. Dobro bez zła, byłoby niczym. Siures jest ying yang, jest balansem tego świata. Równoważy mądrość swoją głupotą. Brawo, siures, odnalazłem twój sens życia. W jednym komentarzu idiota mnie wychwala, w drugim wyzywa. No czyż to nie jest zaawansowana choroba? A tego drugiego to nawet nie ma, co komentować. Zaciął się jak płyta z Mandaryną. Pogubił się, dzieciak. Naćpał się swoim debilizmem. Zwariował. Zdalna lobotomia.
Widzę, że szczekusie dalej ujadają, czyli wszystko gra. Jak miało być tak jest. Oczywiście piszą swoje jakieś bezsensowne dyrdymały, twoją własną rzeczywistość - czyli terapia jest stosowana. Widać, że lekarz prowadzący został asygnowany. Tego wiesia to nawet nie ma, co komentować, bo się potworek kompletnie wystrzelał i nie ma żadnego pomysłu. Coś tam bełkocze, coś tam przedrzeźnia. Tyle potrafi. Krótko i treściwie. Opisuje sam siebie. I to bardzo ładnie akurat, dobrze mu to wychodzi. Mhm, siures, godzina 06:13:36. Interesujące. Choćby cham próbował aspirować do elit, chamem pozostanie. To już nawet lepiej nie próbować, bo wtedy aż to się rzuca w oczy. Taki Najman forumowy. Jakby siedział cicho, to pewnie by nawet ktoś pomyślał, że niegłupi. No ale... odzywa się. Mądry może udawać głupiego, w drugą stronę... to nie działa. I tutaj mamy tego książkowy przykład. Biedaczek tak nienawidzi PISu, żyje polityką jak małe dziecko resorakami. Taki niedorozwój. Pewnie nadal jest karmiony przez mamusię, chociaż w takim wieku, to raczej ona już o lasce. Widać nieraz takich łysawych 40-latków w dresach z mamusią w monopolowym, co z zasiłku matki na piwo ciągnie. A nie, ten z rana do łopaty pruje. Będzie się rzucał dopóki nie "wygra". Ten typ tak już ma. Musi zaczepić i mieć ostatnie słowo. Żyje, żywi się prowokacją, ubliżaniem, poniżaniem. Ech, żałosne. Ale cały on, encyklopedyczny przykład. I tak już go nie ma, bo z rana musi kopać doły.