Hexe
Komentarze do artykułów: 244
@west, dziękuję za Twój głos. Masz rację - nie da się 'uzabytkowić' wszystkiego w okolicy. Jednakże jeżeli budynek ma znaczenie dla danej miejscowości - a przyznasz sam, że jeżeli tam mieściła się szkoła, którą pamiętają jeszcze mieszkańcy, a obecnie znajduje się izba regionalna, to znaczenie ma, warto by go zostawić takim, jakim jest. Nawet jeżeli izba zostanie przeniesiona do nowego budynku, nie będzie tą samą - straci swoj urok historycznego miejsca. Taki budynek może być doskonałą wizytówką promocyjną dla Pisarzowej, jeżeli tylko będzie odpowiednio zarządzany, a gmina nie będzie się od niego odcinać.
A czy to nie jest tak, że każdy ponad stuletni budynek jest z urzędu wpisany do rejestru zabytków? Chyba że to kolejna zagrywka małopolskiego konserwatora, który za odpowiednią łapówkę zgodzi się wyburzyć nawet Wawel, ale na zburzenie prawie zawalonego domu prywatnego z XIX wieku będzie robił problemy? Jako historyk uważam, że budynek powinien zostać, zwłaszcza że są teraz różne projekty na remonty i utrzymanie takich placówek. A pana wójta zapytam.... ile miejscowości w gminie Limanowa może pochwalić się izbą regionalną (nie licząc oczywiście muzeum w mieście Limanowa)?. Czy zatem mając taką perełkę architektoniczną (budynek z ciekawymi dziejami) i zarazem muzealną (eksponaty naszych przodków, skrzętnie gromadzone przez lata, pokazujące życie codzienne na polskiej wsi), nie jest to okazja, by promować wieś? Może wypowiedzieliby się strażacy, którzy powinni być najbardziej zainteresowani budową drogi do remiy.
To znowu będą te graty jeździły, bo lokalnemu przewoźnikowi rozbili jeden z lepszych autobusów.
Miejmy nadzieję, że będzie to odwzorowanie na zabytkowej stolarce, a nie najtańsze okna plastikowe. Skoro głównym kryterium przetargu była cena.
Budynek stacji pochodzi z II poł. XIX w., czyli podpada już pod zabytek. Jak rozumiem, nie konsultowano tego remontu z małopolskich konserwatorem zabytków? Chyba że to żaden problem dla pana Janczykowskiego, że w zabytku będą okna z PCV, a drzwi z aluminium?
A Dobra, druga część, do Krzyżowej, dalej czeka. I nie wiadomo, ile jeszcze poczeka.
@ Szczawa- to, co mówisz w pierwszym komentarzu bardzo łatwo można zwweryfikować. Jeżeli faktycznie woda zalała archiwum gminne, musiał być sporządzony protokół zniszczenia (w tym wypadku zalania). Jeżeli akta była potem brakowane, ze względu na zalanie, musi istnieć protokół brakowania, w którym będzie wykazane, co zostało wybrakowane i z jakiego powodu. Jeżeli tych dokumentów nie ma - twierdzenie o zalaniu jest blefem.
Ktoś wie, co to za miejscowość jest faktycznie??
I to jest wielki błąd.
Czy inne gminy też składały wnioski, czy tylko gmina Limanowa?
Mam nadzieję, że sołtys Roztoki został poinformowany o imprezie ;)
Poza tym, w oficjalnej historiografii uznaje się tylko trzy rozbiory Polski: 1772, 1793, 1795. Podział Polski, ustalony tak naprawdę tajnym protokołem do Paktu Ribbentrop - Mołotow z 23 VIII 1939 r., owszem, miał miejsce i tego nikt nie kwestionuje, natomiast historycy kwestionują używanie nazwy 'IV rozbiór Polski'. Ponadto, należy pamiętać, że w tym samym czasie Polskę od południa atakowała słowacka armia Bernolak, współpracująca z Niemcami.
A przepraszam bardzo, dlaczego mój komentarz o tym, że dobrze iż takie imprezy się odbywają, bo wnoszą coś nowego do wiedzy o historii regionu, został usunięty??
Na historii pojazdu nie da się sprawdzić, bo zazwyczaj nie znamy numeru VIN autobusu i daty jego pierwszej rejestracji. Tylko na tej wcześniejszej stronie - tam wystarczy tylko numer rejestracyjny. System zaś 'wypluje' informacje o ważnym badaniu technicznym, ważnym ubezpieczeniu i tym, czy jest to autobus miejski, dalekobieżny czy jakiś inny oraz w jakim województwie jest zarejestrowany. A w zaistniałej sytuacji pan kierowca powinien stracić dożywotnio uprawnienia do kierowania pojazdami kat. D, czyli wszelkimi autobusami, busami powyżej 9 osób.
Dobra, oczywiście, jak zwykle, pominięta. Zrobiono kawałek chodnika przez wieś, od początku wsi, to osiedla Przybytki (kawałek za Rolą), ale od Przybytków do Krzyżowej, mimo obietnic, to już nie ma potrzeby? A obiecywała GDDKiA, że rok później tam chodnik powstanie. I guzik. Ten odcinek w Dobrej nie ma ani oświetlenia, ani chodnika, a pobocze miejscami jest takie, że nie wie się, czy już się jest w rowie, czy właśnie się do niego wpada. A samochody, zwłaszcza TIRy, oślepiają pieszych, wpychając ich przy okazji do rowu.
A pan radny Kawalec w tym DRESIE to co tam robi??
Wszystkim malkontentom sugerowałbym najpierw zapoznać się z techniką wykonania takiego stroju słomianego. Gdyby oni włożyli tyle pracy, co młodzi chłopaki z Dobrej, to by się przekonali, dlaczego dobrzanie tak cenią sobie tą tradycję.
Prace będą prowadzone od 8 do zmierzchu. Czy w Polsce nie można, wzorem zachodnich krajów, prowadzić takich prac w systemie trzyzmianowym?? W nocy, kiedy ruch jest najmniejszy.
Słyszałem gdzieś taką historię - może być kompletnie nieprawdziwa - że w II wojny światowej w miejscu tego zajazdu był inny budynek, w którym Gestapo przesłuchiwało więźniów, a wielu z nich oddało tam ostatniego ducha. Ale chciałbym, by limanowianie rodowici to potwierdzili bądź zaprzeczyli. Czy tam faktycznie był inny budynek, czy nie??
Do autora artykułu: to są 'Śmiguśnioki', a nie 'śmiuśniaki'. Konkurs zawsze był według tej pierwszej nazwy. @ h2o, Dziady Śmigustne zawsze psocili wśród mieszkańców Dobrej. Jednym wywlekli wóz drabiniasty na dach stodoły, innym wynieśli wychodek na środek drogi. Gdzie indziej zabierali to, co dorwali wolno stojącego na podwórku. Nikt się o to nie obrażał. Jeżeli tylko nie dewastują nic (jak np. ściągnięcie bramy razem z zawiasami i kawałkiem muru), to nie dzieje się wielka krzywda. W okolicy Bobowej i Grybowa jest tzw. dziadowska noc, w czasie której również różne sprzęty gospodarskie oraz inne rzeczy zmieniają miejsce postoju. Taka tradycja.