Jezus odrzucony w Nazarecie
W Nazarecie w synagodze, po czytaniu z proroctwa Izajasza, Jezus powiedział: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: «Czyż nie jest to syn Józefa?».
Wtedy rzekł do nich: «Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: „Lekarzu, ulecz samego siebie”; dokonajże i tu w swojej ojczyźnie tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum».
I dodał: «Zaprawdę powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman». Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali się z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się.
Oto słowo Pańskie.
Sensowne, wyraźne i przemawiające do zgromadzonego audytorium czytanie tekstu nie należy do kategorii rzeczy łatwych. Kto przynajmniej raz tego doświadczył, wie, o czym teraz piszę... Zatem, co robić, by dobrze to zrobić?
Pewną wskazówkę podsyła nam ubiegłotygodniowe Słowo z Nehemiasza, które relacjonuje odczyt Księgi Prawa Mojżeszowego dokonany przez Ezdrasza (8, 1-4a. 5-6. 8-10). Skryba czytał dobitnie, dodawał objaśnienia, co skutkowało zrozumieniem tekstu wśród ludu i jego aklamacją. Wydaje się jednak, że nie czytał, a przynajmniej nie czytał tak, jak zwykło się to robić. Nie czytał, lecz wołał do tekstu, nie czytał, lecz wyczytywał z Księgi Przymierza poszczególne osoby, historie, zdarzenia, w taki sposób, że się aktualizowały w nowej rzeczywistości.
Po kilkuset latach, w Nazarecie, w szabatowe święto dokonała się podobna historia, aczkolwiek zupełnie inna. Tego dnia czytano Izajasza. Jezus go czytał..., zrobił to jednak w taki sposób, że sam siebie wyczytał!
Znam historię Atramentowej trylogii Cornelii Funke, w której główni bohaterowie obdarzeni byli umiejętnością wyczytywania postaci z książek, ale historii wyczytania samego siebie z czytanego tekstu, nie pamiętam...! Tu jednak, w Galilei, to dzieje się naprawdę. Tekst Izajasza został skrócony. Jego trudne passusy przybrały formę żywego słowa, żywego ciała, żywej osoby. Zatem od tej pory, starotestamentalnego proroctwa o Mesjaszu próżno już szukać w papirusowych czy pergaminowych zwojach, są bowiem puste, tak jak pusty jest grób Zmartwychwstałego... Znaleźć je można tylko, jako te wypisane i zrealizowane na ustach Tego, który powiedział o nich i w konsekwencji także o sobie: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli» (Łk 4,21b).
Jezus skrócił Słowo, bo wiedział, że mamy problem, by Go wyczytać. Wiedział, że taka lektura Słowa, której przed wiekami dopuścił się skryba Ezdrasz, należy do rzadkości. Sprawił, że Słowo mierzone jest dziś zupełnie w innych kategoriach. Nie liczą się już setki, tysiące kwadratowych metrów, na których rozparcelowane jest Słowo, w setkach, tysiącach bibliotek całego świata. Liczy się to, że to samo Słowo ma wzrost i wagę, że można Mu spojrzeć w oczy. To jednak wydaje się najtrudniejsze...
Okazuje się bowiem, że takiego Słowa, to my nie chcemy. To znaczy jakiego? Ano takiego bliskiego, takiego, które ma nogi, ręce i oczy. Takiego Słowa się boimy. Dlaczego? Może dlatego, że to Słowo pójdzie tam, gdzie nie chcemy, by poszło, że zobaczy coś, co chcielibyśmy zachować tylko dla siebie, w końcu, że przeszkodzi nam w zaplanowanych przez nas, lecz niekoniecznie sprawiedliwych działaniach.
Słowo przyszło do swoich, do Nazaretu. Na ten moment czekało od dawna. Było jak łódź, która po wieloletnim rejsie wpływa do przystani, do portu ludzkości. Na jej zwiniętym maszcie monsunowe wiatry oraz wzburzone fale wypisały wszystkie minuty, godziny, dni i noce, które spędziła z dala od domu, tęskniąc. Tego dnia tęskniła dalej..., nie wpłynęła do portu..., port nie był gotowy...
Tak było kiedyś, jednak dziś możesz to zmienić, bo Jezus skrócił czas. Dla każdego chrześcijanina ma to wielkie znaczenie, gdyż od tego momentu żyjemy w innym rozumieniu czasu, żyjemy między dwoma wydarzeniami: wydarzeniem życia i zmartwychwstania Jezusa oraz wydarzeniem Jego powtórnego przyjścia, Jego paruzji.
To pierwsze już było, tego drugiego nie będzie, bo ono już jest, ono się dzieje, teraz! Ono jest Słowem, które wpływa do twojego portu. Na zwijanym właśnie maszcie ma wypisane: Dziś dla ciebie spełniły się słowa Pisma.
Czytaj więcej na www.profeto.pl
Może Cię zaciekawić
Od dziś większe uprawnienia dla Straży Granicznej
Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie uzbrojenia Straży Granicznej, które w piątek weszło w życie, rozszerza kat...
Czytaj więcejRok po śmierci pobitego strażaka nie ma zarzutów; rodzina zapowiada protest
– Postępowanie znajduje się na bardzo zaawansowanym etapie, jednak nadal czekamy na dwie kluczowe opinie – z zakresu badań toksykologicznych i ...
Czytaj więcejKard. Krajewski: bardzo dotknęło mnie to, co działo się niedawno w Polsce
W czasie mszy w polskim ośrodku Jubileuszu Młodzieży – Casa Polonia – w rzymskiej dzielnicy Rebibbia kardynał Krajewski zaznaczył: – Kości...
Czytaj więcejNie żyje mężczyzna postrzelony policję w Sosnowcu. Jest nagranie
Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu wszczęła śledztwa w sprawie napaści na policjantów oraz ewentualnego przekroczenia uprawień przez mundurowych, ...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
- Pete Hegseth: koniec utopijnego idealizmu, czas na „twardy realizm”
- Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie
- Zapach świąt - jak aromaty w sklepach wpływają na nasze portfele
- Ekspert: jeśli nie zainwestujemy w energetykę, za pięć lat grozi nam „luka mocowa”
- Terlecki przeprosił Nitrasa w Sejmie: ubolewam nad swoim zachowaniem
Komentarze (0)