-°   dziś -°   jutro
Niedziela, 29 grudnia Dawid, Tomasz, Dominik, Dionizy

Bóg w sandałach – czyli wszechmoc i potęga Jego świętości!

Opublikowano  Zaktualizowano 

Słowo na III Niedzielę Adwentu ks. Michała Olszewskiego.

III Niedziela Adwentu, C (Łk 3,10-18)

Pytały go tłumy: Cóż więc mamy czynić? On im odpowiadał: Kto ma dwie suknie, niech [jedną] da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni. Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: Nauczycielu, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono. Pytali go też i żołnierze: A my, co mamy czynić? On im odpowiadał: Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.

Bóg w sandałach – czyli wszechmoc i potęga Jego świętości!

1. Rzemyk godności…
Wstrząsnęła mną kilka lat temu sytuacja, gdy podczas Eucharystii w jednej z francuskich parafii, zobaczyłem kobietę, która w czasie „Baranku Boży” wyszła z ławki i podeszła do tabernakulum, które nie było jakoś szczególnie zabezpieczone. Wyciągnęła Pana Jezusa i po prostu poszła w środek kościoła rozdając bez słów na lewo i prawo Ciało Chrystusa. Wyglądało jak gdyby częstowała nas cukierkami. Kapłan zaś siedział i czekał, że się to wszystko skończy. Ludzie brali Pana Jezusa do rąk i zjadali po chwili. Z trudem powstrzymywałem łzy.
Gdy przeczytałem dzisiejszą Ewangelię, ten moment z Francji wrócił do mnie z jakąś wielką siłą. Uzmysłowiłem sobie, że niejednokrotnie jesteśmy tak „oswojeni” z Panem Jezusem, że zapominamy o Jego majestacie, Jego potędze i świętości. Jan chce poruszyć nasze serce, byśmy stawali przed Panem ze świadomością jakim naprawdę jest nasz Bóg!

2. Chrzest z Ducha…
Jezus przychodzi nad Jordan, by jak mówi Jan, chrzcić w Duchu. Wyczekiwany jednak przez cały Izrael Mesjasz nie przybywa na złotym rydwanie, ale w sandałach! Niezrozumiany do końca Swojej misji, dopiero po zmartwychwstaniu daje poznać się zupełnie przy łamaniu chleba. Posyła swego Ducha i rozwiązuje rzemienie niegodności, nadając całkiem nowy sens egzystencji człowieka i nowy wymiar życiu tych, którzy uwierzyli. Każdy bowiem, kto przyjmuje Jego chrzest, staje się zupełnie nowym człowiekiem.

3. Oczyszczenie…
Pan z mocą dotyka naszego serca, by ono mogło zostać oczyszczone Jego łaską. Każdy, kto zgodzi się na tę ingerencję w swoją duchową intymność, pozwoli tak naprawdę Jezusowi, by i On mógł rozwiązać rzemienie naszych ograniczeń. Stając bowiem w obliczu Świętości Boga, nie możemy stawać ze świadomością niegodności zbliżenia się do Ojca. Mocą Jego łaski, zostajemy oczyszczeni i już nie mamy poczucia niegodności, ale nabieramy odwagi, by być jak najbliżej.



Z błogosławieństwem +
Ks. Michał Olszewski SCJ
profeto.pl



Zobacz również:

Komentarze (6)

marlehill
2012-12-17 14:53:13
0 0
Słowa Nauczyciela Wspaniałe- szkoda tylko, iż jego współcześni apostołowie to masakra...................
Odpowiedz
konto usunięte
2012-12-17 17:52:42
0 0
masakra? - a w jakim znaczeniu? bo to podobno - potoczna nazwa krwawego starcia! Może się mylę?
Współcześni apostołowie są na miarę czasów i trzeba się modlić i prosić dobrego Boga o potrzebne dla nich łaski! A nie narzekać.
Odpowiedz
marlehill
2012-12-18 07:53:47
0 0
Na mój szacunek zasługuje; bezrobotny szukający pracy czy matka wychowująca dziecko.
Jeżeli natomiast; wiara niektórych jest płytka, życie leniwe a oczekiwania wysokie to;- oni- z każdej bajki dla dzieci mogą się dowiedzieć że nie tędy droga.
No, ale lenistwo umysłowe,okoliczności i wygoda pozwalają im tylko prosić o zrozumienie..........i często nigdy się nie przekonają iż stać ich na więcej.......
Odpowiedz
konto usunięte
2012-12-18 09:57:39
0 0
Tym bardziej trzeba się modlić, aby wszyscy 'przejrzeli'. Nikt z nas 'święty' nie jest niestety, wielka szkoda. Nawracamy się całe życie i całe życie upadamy, nie ma tu wielkich, ani małych, są tylko grzesznicy, który Bóg tak ukochał, że swojego Syna wydał na śmierć. I jak mówi ks. Radek w 8 spotkaniu rekolekcji - Bóg jest szaleńczo zakochany w człowieku, tylko człowiek ma problem w odwzajemnieniu tej miłości. Warto się nad tym zastanowić!
Odpowiedz
blizniak
2012-12-19 15:16:04
0 0
To nasze czasy i ani słowa więcej.
Odpowiedz
konto usunięte
2012-12-19 18:45:53
0 0
'Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy.' Koh 1,4
'Mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić [wszystkiego] słowami.' Koh 1,8
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Bóg w sandałach – czyli wszechmoc i potęga Jego świętości!"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]