-°   dziś -°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

"To nie jest jeszcze ta druga fala, której możemy się spodziewać

Opublikowano  Zaktualizowano 

Szczyt zachorowań na COVID-19 jeszcze wciąż przed nami, ale jestem optymistą. Uważam, że jesteśmy przygotowani na przyjście drugiej fali epidemii – powiedział PAP prof. Bolesław Samoliński, specjalista zdrowia publicznego z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

"Wzrost zachorowań, który obecnie obserwujemy, może wynikać z tak zwanych ognisk zakażeń, ale również jest związany z powrotem młodzieży do szkół lub z wakacyjnymi podróżami. To nie jest jeszcze ta druga fala, której możemy się spodziewać" – uważa prof. Samoliński.

Liczba zakażeń wirusem SARS-CoV-2 na świecie wzrosła do ponad 31 mln, prawie milion osób na tę chorobę zmarło.

"W tym kontekście możemy powiedzieć, że Polska jest szczęśliwym krajem, który ma zaledwie ok. 80 tys. zachorowań i ponad 2 tys. 300 zgonów. Śmiertelność z powodu choroby sięga w Polsce 2,9 proc, gdy we Włoszech aż 11 proc. To jest nic w porównaniu z tym, co dzieje się na świecie" – powiedział.

Zobacz również:

Zdaniem profesora Samolińskiego sytuacja epidemiczna w Polsce, której można nam pozazdrościć, jest konsekwencją zdyscyplinowania obywateli w pierwszym okresie pandemii.

"Ważne było również to, że otrzymaliśmy jasny przekaz, jak należy postępować. Z dzisiejszej perspektywy zgadzam się oczywiście, że niektóre nakazy były bezzasadne, jak np. ten dotyczący wychodzenia do parku czy niezdecydowanie w kwestii noszenia maseczek" – dodał.

Podkreślił, że pandemii nie należy lekceważyć i nie rezygnować z wypracowanych już rozwiązań. Przypomniał, że konieczne jest wciąż stosowanie trzech podstawowych zasad: dystans, maseczka i mycie rąk.

"Do tych zaleceń należy dodać jeszcze mycie twarzy, bo na twarzy również może osadzać się tzw. aerozol, czyli unoszące się w powietrzu kropelki, w których znajdują się wirusy. Łatwo przenieść je na śluzówki, dotykając twarzy i przed tym również powinniśmy się zabezpieczyć" – powiedział.

Dodał, że zauważalny jest wzrost świadomości polskiego społeczeństwa w kwestii szczepień na grypę.

"To jest fenomen z punktu widzenia zdrowia publicznego. Został on wymuszony przez pandemię. Coraz więcej osób widzi konieczność zaszczepienia się na grypę. Chociaż wszystkich chętnych pewnie nie uda nam się zaszczepić, to jest szansa, że okres zwiększonej zachorowalności na grypę i infekcje dróg oddechowych dzięki szczepieniom przejdziemy łagodniej i nie będzie tej olbrzymiej fali zachorowań, jaka wystąpiła w ubiegłych latach" – powiedział.

Jest to niezwykle ważne zdaniem prof. Samolińskiego, gdyż umożliwi prawidłowe funkcjonowanie systemu zdrowia, który nie będzie przeciążony, a co za tym idzie sprawniej będzie mógł zająć się pacjentami zarażonymi wirusem SARS-CoV-2.

Zwrócił uwagę, jak niebezpieczne w kontekście budowania spójnej strategii walki z pandemią są działania grup antyszczepionkowców czy przeciwników noszenia maseczek.

"Przez takie działania może dojść do tego, że przestaniemy kontrolować epidemię" – powiedział.

Zdaniem profesora konieczne jest nie tylko przestrzeganie zaleceń ochrony indywidualnej, ale również standardów ochrony grupowej, które zostały już wypracowane.

"Chodzi o to, że jeżeli przebywamy w jakimś środowisku, to powinniśmy dążyć do tego, żeby kontaktować się w miarę możliwości z tymi samymi osobami, żeby nie było transmisji wirusa między grupami" – powiedział.

Wskazał na przykładzie szkół, że jest przyzwolenie na to, żeby uczniowie komunikowali się ze sobą w klasie, ale klasa z klasą nie powinna się komunikować. Należy w tym celu zlikwidować przestrzenie wspólne: szatnie, stołówki i inne miejsca, gdzie krzyżują się drogi uczniów. Podobne zalecenia, jego zdaniem, powinny zostać wprowadzone w zakładach pracy i w firmach.

Dodał, że skuteczną metodą zapobiegającą rozprzestrzenianiu się koronawirusa jest wprowadzenie tzw. kwarantanny czynnościowej.

"Kwarantanna czynnościowa różni się od tej standardowej tym, że zamiast izolacji zaleca się wstrzemięźliwość. Osobie na kwarantannie czynnościowej zaleca się przez tydzień unikanie ryzykownych zachowań czy kontaktów społecznych, nie należy w tym okresie brać udziału w przyjęciach weselnych czy chodzić do kina" – powiedział.

Tego rodzaju kwarantannę prof. Samoliński zaleca na przykład osobom, które mają planowany pobyt w szpitalu, wizytę u specjalisty czy stomatologa.

Prof. Samoliński uważa również, że w obliczu nadchodzącej drugiej fali pandemii powinna zostać wzmocniona rola sanepidu, co umożliwiłoby wdrażanie i kontrolowanie zaleceń epidemiologicznych.

"Sanepid powinien mieć cechy policji sanitarnej, powinien być dofinansowany i wyposażony w środki umożliwiające mu skuteczne działanie" – wskazał.

Prof. Samoliński pozytywnie ocenia wprowadzone przez resort zdrowia zmiany w funkcjonowaniu szpitali, wpisujące się jesienną strategię walki z COVID-19.

"Regulacje, które się pojawiają, są zdroworozsądkowe. Do tej pory mieliśmy szpitale jednoimienne, których było pięć razy więcej niż potrzeba, a jednocześnie lockdown pozostałych szpitali, które nie przyjmowały pacjentów" – powiedział.

Obecna koncepcja zakładająca utworzenie trzech poziomów szpitalnictwa jest, zdaniem prof. Samolińskiego, słuszna. Najniższy, pierwszy poziom ma obejmować szpitale powiatowe, gdzie zostaną utworzone izolatki. Zadaniem tych placówek nie będzie leczenie chorego na COVID-19 pacjenta, ale szybkie przetestowanie i skierowanie go do szpitala z oddziałami internistyczno-zakaźnymi i zakaźnymi.

Drugi poziom zabezpieczenia szpitalnego to placówki, w których będą oddziały internistyczno-zakaźne i zakaźne, z miejscami dla pacjentów wymagających opieki typowo internistycznej, ale także np. podłączenia do respiratora.

Najwyższy poziom opieki nad chorymi na COVID-19 będą stanowiły szpitale wielospecjalistyczne, z oddziałami internistycznymi, chorób zakaźnych, chirurgii ogólnej, położnictwa, neonatologii, kardiologii, intensywnej terapii i ortopedii. Do tych szpitali będą trafiali pacjenci z rozpoznanym koronawirusem, którzy wymagają wysokospecjalistycznego leczenia.

"A naczelna zasadą jest zbudowanie oddziałów obserwacyjnych umożliwiających hospitalizację chorych, u których nie mamy pewności, czy są zakażeni SARS-CoV-2. Dzięki temu może odbywać się prawidłowa praca oddziałów opiekujących się typowymi schorzeniami cywilizacyjnymi niezwiązanymi z koronawirusem" – powiedział prof. Samoliński.

Prof. Samoliński zwraca uwagę, jak ważna jest, oprócz zapewnienia opieki chorym na COVID-19, kontynuacja leczenia pacjentów onkologicznych oraz tych z chorobami przewlekłymi, co zostało zaniedbane w okresie pandemii.

"Bardziej niepokojąca niż sytuacja pacjentów chorych na COVID-19 jest często sytuacja pacjentów, którzy nie mogli dostać się do lekarzy z powodu epidemii" – powiedział.

Dodał, że czeka na szczepionkę na COVID-19, bo jej zastosowanie pozwoli na definitywne rozwiązanie problemów związanych z pandemią.

"Szczepionka, według deklaracji ekspertów, ma być gotowa na wiosnę. Polska zamówiła 15 mln szczepionek, więc wierzę, że damy radę" – powiedział.(PAP)

Komentarze (6)

Papay
2020-09-26 09:12:21
1 2
Sporo tych debilizmów w jednym miejscu.
Odpowiedz
Yaris
2020-09-26 09:14:30
0 0
Pan profesor sie myli, tak orzeka Limanowa.
Odpowiedz
zabawny
2020-09-26 09:49:44
0 4
"Szczyt zachorowań na COVID-19 jeszcze wciąż przed nami, ale jestem optymistą."

Optymista , bo będzie gorzej . :)
Odpowiedz
Araucaria
2020-09-26 11:45:33
0 7
Przestali wierzyć w koronawirusa, bo jednak nie wszyscy dali się zastraszyć. Coś wam nie pykło. :D Chciałabym zobaczyć, jak Szanowny Pan Wirusolog zakłada maseczkę i zachowuje dystans społeczny w czasie spotkań towarzyskich. :D
Odpowiedz
moskalaed
2020-09-28 09:45:49
0 9
prof. odkrył amerykę - zwrócił uwagę że należy się myć.
Czy wy nas uważacie za głupców?
Odpowiedz
aniah
2020-09-28 11:34:47
0 8
prof. Bolesław Samoliński wreszcie przyznał że zabijają ludzi (nie lecząc na właściwe schorzenia) w imie wymyślionego zagrozenia:
""Bardziej niepokojąca niż sytuacja pacjentów chorych na COVID-19 jest często sytuacja pacjentów, którzy nie mogli dostać się do lekarzy z powodu epidemii""
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
""To nie jest jeszcze ta druga fala, której możemy się spodziewać"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]