-°   dziś -°   jutro
Czwartek, 21 listopada Janusz, Konrad, Albert, Maria, Regina

Jedność Polski

Opublikowano 25.02.2024 10:15:00 Zaktualizowano 25.02.2024 10:20:54 pawel_zastrzezynski

To, co wydarzyło się ostatnio, śmiało można nazwać tornadem. Wysoki wzlot poczucia zwycięstwa i dramatyczny upadek, gdy siła odśrodkowa wyrzuca ciało na gruzowisko. Czy warto dziś streszczać rządy Prawa i Sprawiedliwości, z perspektywy serca nie interesu? Porównanie jest jedno, to ta sama porażka co kiedyś Lecha Wałęsy i wygranych wyborów przez komunistów. Co zawiodło, że człowiek znowu dał się nabrać?

Były doradca prezydenta na osobiste pytanie, czy ma sens partia, która będzie opierać się o wartości, jakie wynikały z nauczania Jana Pawła II jasno wskazał, że to nie ma prawa bytu, bo takie wartości raz dwa zostaną rozszarpane w wyniku walki politycznej. Zaraz na początku wygranych wyborów przez PiS ten człowiek wskazał mi, że rozumie, że ludzie idą za tym ugrupowaniem, bo oni reprezentują kościół, ale on był wówczas pewien, że dla PiS kościół to tylko frędzle przy sztandarze, na którego czele jest wódz. Że celem partii jest sukces tego ugrupowania nie narodu. Jak można było się z tym zgodzić, gdy po tylu latach rządów postkomunistów, PiS dostał pełen mandat do zmian. Gdy fala zwycięstwa budziła tyle nadziei. Nie dla siebie, a dla Polski. Dla wartości. Dziś już wiemy, że ta szansa całkowicie została zmarnowana.  

Zaraz po wyborach byłem na spotkaniu w ICE Kraków, gdzie przyjechała cała śmietanka PiS. Sala była wypełniona po brzegi. Gdy na swoje miejsca zaczął wchodzić rząd, wszyscy wstali i zrobili owację na stojąco. Równe klaśnięcia można było słyszeć, gdy wchodził wódz. Pamiętam dokładnie ten moment, byłem dwa rzędy przed nimi i jako jedyny na sali nie wstałem. Miałem wówczas przed oczami wszystkie te zjazdy partii PZPR, które właśnie taki miały przebieg. Byłem w szoku, jednak w pewnym momencie nawiązałem kontakt wzrokowy z Premier Beatą Szydło i zobaczyłem, że te oczy nie są fałszywe. Dlatego właśnie napisałem dla niej hołd, nie za te oczy a za 500+. Pierwszy konkret po 89 r., który dostali ludzie. Coś naprawdę wymiernego. Pomimo że nic z tego nie miałem, wówczas zostałem nazwany pierwszym propagandzistą PiS, większym nawet niż Antoni Macierewicz. Pamiętam, że była żona Tomasza Lisa zarzuciła mi publicznie, że zrobiłem to dla pieniędzy. Dla wpływów.

Mijały lata i ze wszystkich sił starałem się działać, jednak ciągle zamiast Polski widziałem twarz wodza. Dosłownie wszędzie wszystko zaczynało się i kończyło na nim. Odkryte afery były tylko przestrzenią do jakiegoś komentarza i tyle. Z biegiem lat takie głosy szły niemal z każdej strony byłych zwolenników PiS. Nie tych ślepo zapatrzonych w wodza a analizujących sytuację. Frustracja narastała, jednak jak zdać sobie sprawę z tego, że do władzy znowu dojdą komuniści? Jak? 

Zobacz również:

I doszli. Ostatecznie to TVP i discopolowa linia programowo propagandowa tam realizowana doprowadziła do przegranych wyborów.

W 2010 r. tydzień po tym jak doszło do katastrofy smoleńskiej, przyszedłem do dr Wandy Półtawskiej, pokazałem jej kartkę papieru i powiedziałem, że mam pomysł na partię polityczną, która właśnie miała budować swoją tożsamość na etosie solidarności, nauczaniu Jana Pawła II, ofiarach zbrodni komunistycznych i na stwierdzeniu Lecha Kaczyńskiego, że NASZĄ SIŁĄ JEST JEDNOŚĆ POLSKI! Głównym celem miała być realizacja zadań w zakresie społecznym, a nie osobistym. Partia miała nazywać się JEDNOŚĆ POLSKI. Pani Wanda patrzyła na ten dokument i powiedziała: „jeszcze nie teraz”.

Pani Wanda odeszła w zeszłym roku a przy jej trumnie pojawili się wszyscy czołowi politycy PiS na czele z prezydentem. Pogrzeb był transmitowany przez Telewizję Publiczną dosłownie chwilę przed tym, jak obecny rząd wszedł siłowo i przerwał sygnał nadawania. Dokładnie w chwili jej pogrzebu rozlała się cywilizacja śmierci, o czym nie trzeba pisać. Nikogo już nie interesowało InVitro, pigułka dzień po, czy ludzkie życie. Wszystko wchodzi bez cienia sprzeciwu. Patologia rozlewa się w niespotykanym dotąd pędzie, a nam sierotom odciętym od przekazu, przyszło stać i bezradnie patrzeć na to, jak była komunistyczna nomenklatura szydzi ze wszystkiego co święte i wartościowe, zresztą PiS w wielu obszarach robił podobnie w imię swojego interesu. 

„No właśnie”... – w ten sposób Pani Wanda często puentowała rozważania na temat kondycji człowieka. Jeżeli celem naszego działania jest zysk finansowy, czy nasza pycha, to zawsze koniec jest taki sam. Zawsze. Setki razy mi to przekazywała. 

Jednak pozostaje otwarte pytanie, czy Polska może się zjednoczyć? Czy polska prawica ma potencjał, aby dokonać zmian, które skutecznie odizolują nomenklaturę komunistyczną od władzy? Czy ciągle jesteśmy skazani na konflikt plemienny PiS VS PO?

„Nadzieja wbrew nadziei” powtarzała mi zawsze dr Wanda Półtawska, zanim stwierdzała „no właśnie”. Może to teraz jest ten czas, aby zjednoczyć się pod sztandarem biało-czerwonym, a nie partyjnym?

„No właśnie”.

Dziś przed Eucharystią został odczytany list Przewodniczącego Episkopatu Polski, w którym zostały przywołane słowa Jana Pawła II: „Jako naród mamy piękną, ponad tysiącletnią historię, której ważną kartą jest dziedzictwo Solidarności. „Solidarność – to znaczy: jeden i drugi (…). A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. (…) Nie może być walka silniejsza od solidarności” – mówił w Gdańsku św. Jan Paweł II (12.06.1987). Dzięki tak rozumianej solidarności potrafiliśmy zmienić bieg historii Europy. Ale w naszych dziejach mamy także bolesną kartę utraty niepodległości. Tego błędu nie wolno nam powtórzyć. Bądźmy tym razem mądrzy przed szkodą.” 

Po tym liście postanowiłem, że opublikuje ten dokument, który 14 lat temu pokazałem dr Wandzie Półtawskiej.


Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Jedność Polski"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]