Dorosłość nie jest atrakcyjna i budzi obawy
Młodzi w wieku 18-29 lat czują się dojrzali, ale nie dorośli. Skoncentrowani na edukacji nie rozwijają kompetencji społecznych i obywatelskich poza wirtualną rzeczywistością.
Uzależnieni emocjonalnie i materialnie od nadopiekuńczych rodziców nie osiągają wczesnej samodzielności. Psychologowie oraz socjologowie z Uniwersytetu SWPS sprawdzili, jak młode pokolenie postrzega dorosłość i jakie bariery musi przezwyciężać.
DOROSŁOŚĆ TO JUŻ NIE ROLE SPOŁECZNE
'Dziś młodzi szybciej niż kiedyś nabywają kompetencje poznawcze, intelektualne, związane także z możliwością pracy zawodowej i niezależnością. Ze względu na wzrost tendencji indywidualistycznych i rozwój nowych technologii, otwiera się przed nimi wiele możliwości, w tym samodzielne podejmowania decyzji i odnajdywanie się w świecie wirtualnym, dotąd identyfikowanym ze światem dorosłych. Często jednak uskarżają się na brak kompetencji społeczno-emocjonalnych pozwalających na budowanie bliskich relacji” – wyjaśnia dr Dorota Wiszejko-Wierzbicka, kierownik zespołu badawczego.
Naukowcy z SWPS zapytali ponad 3 tysiące kobiet i mężczyzn w wieku 18-29 lat o to, jak definiują dorosłość, czy sami czują się dorośli i co uważają za wyznaczniki dojrzałości.
Pięć klasycznych społecznych kryteriów dojrzałości obejmuje: wejście na rynek pracy, wyprowadzkę z domu rodzinnego, założenie własnego gospodarstwa domowego, wstąpienie w związek małżeński oraz posiadanie dziecka. Młode pokolenie uważa inaczej. Zdaniem badanych oznaką dorosłości jest mądrość życiowa i dojrzałość psychiczna.
„Uznaliśmy, że młodzi mogą odchodzić od definiowania dorosłości w kategoriach ról społecznych – rodzica, małżonka czy pracownika, a skłaniać się ku poszukiwaniu nowych definicji dorosłości w kategoriach złożonych umiejętności psychicznych, na przykład umożliwiających zbudowanie trwałego związku” – dodaje dr Wiszejko-Wierzbicka.
Spośród pięciu tradycyjnych, społecznych kategorii dorosłości najważniejsze dla badanych okazało się samodzielne prowadzenie gospodarstwa domowego. Tylko co czwarta badana osoba wskazała na stałe zatrudnienie, a co dziesiąta posiadanie dzieci.
W zdecydowanej większości młodzi badani czują się dojrzali psychicznie (85 proc.). Wynika to z poczucia możliwości podejmowania własnych decyzji oraz posiadanych umiejętności społecznych i emocjonalnych pozwalających na utrzymanie siebie.
Wśród warunków niezbędnych do bycia dorosłym wskazywane są kompetencje społeczne, takie jak umiejętność zarobienia na siebie (66 proc.) lub na rodzinę (63 proc.). Istotną miarą dorosłości według badanych jest także zaplanowanie własnej kariery zawodowej (43 proc.), a także tworzenie bliskich relacji (35 proc.).
MŁODZI BOJĄ SIĘ NIEATRAKCYJNEJ DOROSŁOŚCI
Poczucie dojrzałości w przeprowadzonym badaniu okazało się niezależne od płci. Podobna liczba kobiet i mężczyzn deklarowała w ramach badania, że w wieku 18-29 lat czuje się dorosła i dojrzała psychicznie. Znaczenie ma natomiast wiek. W przedziale 18-21 lat za dorosłych uznało się 54 proc. respondentów, w przedziale 22-25 lat - 72 proc., natomiast w przedziale najstarszym 85 proc. badanych.
Połowa respondentów ma obawy przed wejściem w dorosłość i uznała, że ten etap życia nie jest atrakcyjniejszy niż dzieciństwo, zaś 34 proc., twierdzi, że gdyby mogło o tym zadecydować, nie wchodziłoby w dorosłość. Młodzi skarżą się na brak umiejętności społecznych i emocjonalnych odpowiedzialnych za budowanie bliskich relacji. Większość osób, które wzięły udział w badaniu, czuje się dorosła dzięki posiadanym kompetencjom zawodowym oraz zatrudnieniu. Mniejsza grupa czuje się dorosła z uwagi na posiadaną niezależność, czyli samodzielne mieszkanie i własne gospodarstwo domowe czy bycie w związku.
Badacze wyróżniają pięć strategii wchodzenia w dorosłość. „Profesjonalista” rozwija kompetencje, radzi sobie w sferze materialnej, dąży do posiadania zawodu i zatrudnienia, a także zarobienia na siebie oraz zapewnienia bytu rodzinie. „Kowal własnego losu” rozwija autonomię i buduje niezależność; mieszka bez rodziców. „Domator” buduje relacje i bliskie związki, umie utrzymać stałą, bliską relacją partnerską. „Mędrzec” dba o rozwój wewnętrzny. Chce zdobyć wiedzę życiową i ponosić konsekwencje własnych decyzji. „Migrant” to osoba niezdecydowana, ma prawo jazdy i ukończoną edukację szkolną.
Najczęściej barierę w osiąganiu dojrzałości młodzi widzą w samych sobie. Uskarżają się na strach, lęk, obawę przed dorosłością i ponoszeniem odpowiedzialności czy podejmowaniem ryzyka. Przeszkodą są również nadopiekuńczy rodzice, z którymi wiąże młodych relacja finansowa, a także uczuciowa, przyjmująca niekiedy formę „uzależnienia”.
„Jak mówili sami badani, nie służy ono rozwojowi samodzielności oraz autonomii. Wpajane latami przez rodziców przekonanie, że należy posiadać wyższe wykształcenie, które zagwarantuje pracę jest zdaniem respondentów błędnym sądem w obecnej rzeczywistości, gdzie dyplom uczelni nie gwarantuje już zatrudnienia, a ważniejsze okazuje się doświadczenie i umiejętności” – wyjaśnia dr Wiszejko-Wierzbicka.
Zdaniem młodych przez to, że byli skoncentrowani na edukacji ucierpiała możliwość zdobywania przez nich doświadczeń zawodowych w tym czasie oraz poznawania i rozwoju innych swoich kompetencji, chociażby w zakresie relacji społecznych czy aktywności obywatelskiej. Często wymienianą barierą przez badanych jest brak pracy, a co za tym idzie - możliwości rozwoju zawodowego i usamodzielnienie się, pozyskania względnego bezpieczeństwa, które umożliwiłoby odseparowanie się od rodziców i założenie własnego gospodarstwa domowego. Jako przeszkodę wskazywano również wydłużony okres edukacji.
Badaniem objęto osoby w wieku 18-29 lat, ze zróżnicowanym wykształceniem oraz miejscem zamieszkania - wieś, małe, średniej wielkości, duże miasto.
(Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl)
Może Cię zaciekawić
Coraz więcej szkód przez wilki. Wiceminister: potrzebna jest kontrola liczebności
"Do najczęstszych zgłaszanych do ministerstwa rolnictwa szkód wyrządzanych przez wilki należą ataki na zwierzęta hodowlane i domowe. Problem do...
Czytaj więcejWnuczka zadała babci kilkadziesiąt ciosów nożem
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zgonu pokrzywdzonej były obrażenia ciała. Biegły wskazał, że pokrzywdzonej zadano z dużą siłą...
Czytaj więcejZmarł Tomasz Komenda; miał 46 lat
Jak informują media, Tomasz Komenda zmagał się z chorobą nowotworową. "Wydawałoby się, że po tych 18 latach nareszcie mu się życie ułoży,...
Czytaj więcejTragiczny finał poszukiwań 22-latka
Poszukiwania zaginionego mężczyzny prowadzone przez funkcjonariuszy Policji trwały nieprzerwanie od godzin popołudniowo-wieczornych w ponied...
Czytaj więcejSport
Większość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejZmarł Andrzej Dorula, legenda Sandecji, grał też w LKS Jodłownik
W Jodłownik grał w latach 2002-2004. W sezonie 2002/2003 wywalczył wraz zespołem awans do ligi okręgowej. Wcześniej przez wiele lat był liderem...
Czytaj więcejStoki, trasy i wyciągi narciarskie dostępne tylko w ramach sportu zawodowego
W nocy z poniedziałku na wtorek w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie rządu ws. ustanowienia ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z ...
Czytaj więcejPozostałe
Prof. Szukalski: dla pokolenia "Zet" dzieci nie są wyznacznikiem sukcesu
Podczas środowej konferencji prezesa Głównego Urzędu Statystycznego ogłoszone zostały szacunkowe dane dotyczące sytuacji demograficznej Polski....
Czytaj więcejEkspert: to nieprawda, że mamy rekordowy wzrost liczby prób samobójczych wśród dzieci
Dr Witkowska, która jest także Ekspertem Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, zaznaczyła, że dan...
Czytaj więcejChorzy na zbieractwo
Opisana właśnie przez BBC, mieszkająca w Yorku, 32-letnia Jenny (imię zmienione) unikała już nawet powrotu do domu. Można w nim było znaleźć...
Czytaj więcejEkspert: możemy spodziewać się ponownego napływu arktycznych mas powietrza do Europy
Jeszcze kilka dni temu w Skandynawii panowały siarczyste mrozy. Szwedzki Instytut Meteorologii i Hydrologii (odpowiednik polskiego IMGW) podał, że ...
Czytaj więcej- Badanie: 38 proc. Polaków ma kłopoty finansowe; podobny odsetek stresuje sytuacja materialna
- ZUS: „renta wdowia” - wnioski od stycznia 2025 r.; jakie warunki należy spełnić
- MSZ Rosji: amerykańska baza w Polsce od dawna jest jednym z celów wojskowych
- Daniel Obajtek stawił się w siedzibie NIK na przesłuchanie ws. fuzji Orlenu i Lotosu
- Prokuratura Krajowa dla PAP: Pierwszy akt oskarżenia ws. Funduszu Sprawiedliwości wobec 9 osób już w najbliższych tygodniach
Komentarze (2)
Media mają niewielki wpływ moim zdaniem, bardziej okrutna jest po prostu ekonomia. Dorosłość młodych ludzi dziś często oznacza mało atrakcyjną pracę za grosze, mimo ukończenia dobrych studiów i znajomości nawet kilku języków obcych. Za te grosza można wynająć w dużym mieście najwyżej pokój, często w wystroju peerelowskim w starej kamienicy. Wszystkie opłaty idą na bieżąco. Umowa to zazwyczaj śmieciówka, a etat można osiągnąć dopiero z czasem, często dzięki dobrym 'plecom' (tak jest wszędzie nie tylko w publicznych instytucjach). Część z tych młodych ludzi nie ma nawet szans na kredyt na swoje mieszkanie. Dodałbym do tego częstą pracę od rana do wieczora i wszechobecne nadgodziny. Negatywna też jest presja społeczne w Polsce i pogarda dla niektórych zawodów (odwrotnie np w Skandynawii, tam raczej nie istnieje, działa na zasadzie rób to co kochasz, jeżeli ci za to płacą i jesteś w tym szczęśliwy). W Polsce presja na tzw. karierę i zawody postrzegane jako 'lepsze' jest ogromna, to nieraz dołuje młodych. Sumując to wszystko wychodzi kiepski obraz rzeczywistości. Nie chcę generalizować, bo nie zawsze tak jest, ale niestety ogólnie tak to raczej wygląda. Ale to się zemści, bo przez to młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci i zakładać rodzin, często ich po prostu zwyczajnie nie stać, albo pod presją posiadania 'lepszego' zawodu edukują się w nieskończoność. Dlatego sytuacja, dzisiejszego pokolenia 40,50 latków, która dziś dzierży etaty, często wykorzystuje młodych jako tanią siłę roboczą skończy się na tym, że załamie się cały system, to jest nieuniknione wręcz, a najgorsza będzie sytuacja starych i schorowanych, których nikt nie będzie chciał wtedy utrzymywać, tak jak się to dzieje teraz na zachodzie. Wyzysk nie dzieje się w próżni, kiedyś się zemści :)