-°   dziś -°   jutro
Sobota, 23 listopada Adela, Klemens, Klementyna, Felicyta

Co zostało z tamtych świąt?

Opublikowano 25.12.2011 08:12:44 Zaktualizowano 05.09.2018 08:20:40

Święta Bożego Narodzenia to szczególny czas, pełen zwyczajów i obrzędów, które powoli odchodzą w niepamięć. Jakie były dawne wierzenia związane z Wigilią? I które z nich przetrwały i nada są kultywowane. Przedstawiamy mini przewodnik po dawnych zwyczajach świątecznych na Sądecczyźnie.

Godne Święta

Boże Narodzenie, inaczej Gody albo Godne Święta miały bogatą symbolikę i wiązały się z nimi liczne obrzędy, przesądy i wierzenia. Wiele z nich dotyczyło przygotowań wieczerzy wigilijnej, dzięki którym w domu miał zapanować dobrobyt i pomyślność. Dzieciom podczas gotowania, nie wolno było podjadać, żeby wilki nie porywały owiec. Wodą po gotowaniu bobu matki myły dzieciom buzie, żeby były zdrowe i ładne. W trakcie pieczenia chleba, po włożeniu go do pieca, gospodyni brała kilka rozżarzonych węgielków i nadawała im nazwy poszczególnych upraw. Węgielek, który pokrywał się dużą warstwą popiołu wróżył urodzaj na daną jarzynę. Przed wieczerzą pilnowano, aby pościągać rzeczy zawieszane na wieszakach, żeby gospodarka nie podupadła.

Szczególną uwagę przykładano do wystroju stołu wigilijnego. Przykrywano go  białym obrusem, pod spodem kładziono sianko, a na wierzch sypano ziarna zbóż. Wokół stołu obwiązywano łańcuch, który później używano na hali przy wypasie owiec. Pod stół kładziono siekierę lub motykę, wierzono bowiem, że trzymanie nóg na „żelaznym” zapewni żelazne zdrowie.

U powały zawieszano podłaźniczkę, najczęściej robioną z czubka jodełki. Obwieszano je jabłkami, orzechami, łańcuchami z główek lnu lub słomy. Pośrodku zawieszony był świat, kulista konstrukcja złożona z opłatków. Dopiero w latach 30. XX wieku zaczęto stroić choinki.

Postnie z jednej miski

Wieczerzę wigilijna, przez Lachów zwana „łobiodem”, a przez Pogórzan „wiliją” zaczynano po ukazaniu się pierwszej gwiazdy na niebie. Najpierw odmawiano modlitwy, łamano się opłatkiem i siadano do stołu. Jedzono powszechnie z jednej dużej miski. Przy wnoszeniu nowego dania, pod miskę kładziono opłatek. Jeśli się przylepił wróżono dobre plony tego, z czego była potrawa. Gospodyni starała się, aby na wieczerzy były podane wszystkie płody ziemi, uprawiane w gospodarstwie. Potrawy były postne, maszczone olejem roślinnym. Należało jeść do syta, aby nie zaznać głodu w przyszłym roku.

Zachowanie podczas wieczerzy wigilijnej było równie ważne. Nie należało rozpierać się na stole, żeby zboże się nie powaliło, przez całą Wigilię należało trzymać swoją łyżkę w garści, gdyż jej upuszczenie wróżyło śmierć domownika.

Wieczorem, po wieczerzy nadchodził czas wróżb. Wiele z nich dotyczyło spraw gospodarczych i matrymonialnych. Jeśli w noc wigilijną na niebie było dużo gwiazd, znaczyło to, że kury będą dobrze niosły i będzie dobry urodzaj. We framugę okna wbijano igłę z długą nitką, po powrocie z pasterki sprawdzano, czy była wilgotna – wtedy przyszły rok miał być deszczowy, jeśli sucha – pogodny. Cebulę krajano na dwanaście talarków i posypywano solą. Na której części sól zwilgotniała, ten miesiąc miał być deszczowy. Pogodę na każdy dzień wróżono z pogody kolejnych dwunastu dni od św. Łucji (13 XII) do Wigilii.

A po Wigilii…

W I dzień Świąt obowiązywał zakaz wykonywania jakichkolwiek prac, nawet zamiatania śmieci, ścielenia łóżek, czy gotowania. Odgrzewano to, co przygotowywano na Wigilię. Nie należało chodzić w gości. Wychodzono tylko do kościoła, resztę dnia spędzając na jedzeniu i śpiewaniu kolęd.

II dzień Świąt był już czasem radosnych i gwarnych odwiedzin. Od rana po domach chodzili podłaźnicy z życzeniami:

„Na scyńście, na zdrowie,
Na to Boże Narodzenie,
Żeby się rodziło w komorze,
Wodziło w oborze.
Co dej Panie Boże!
Na kozdym miejscu,
Żeby stał snopek przy snopku,
Kopa przy kopie,
A gospodarz między kopami,
Jako miesiąc miądzy gwiozdami.”


Część z tych zwyczajów w okrojonej formie przetrwała do dzisiaj, ale większość powoli odchodzi w zapomnienie. Najstarsi jeszcze pamiętają i starają się przekazywać młodym dawne obrzędy, jednak w pogoni za nowym ich głosy słabną. Może właśnie w tym roku warto usiąść i posłuchać babci i jej wspomnień?

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Co zostało z tamtych świąt?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]