W Polsce w pandemii zmienił się model picia? Alkohol od godzin porannych
Stres jest uważany za jeden z najsilniejszych wyzwalaczy picia alkoholu. Poniekąd alkohol jest łatwo dostępnym, tanim, stosunkowo bezpiecznym w niewielkich, a efektywnych dawkach, powszechnie akceptowanym, szybko działającym i skutecznym lekiem na złe samopoczucie. Ludzkość od wieków starożytnych stosowała to panaceum. Niestety, to tylko pozornie lek idealny.
A co, gdy "lek" staje się źródłem ponadstandardowej przyjemności? Wówczas jego stosowanie staje się narzędziem do wywoływania euforii, rozluźnienia. W przypadku alkoholu mówi się, że jego użycie to wzięcie „kredytu ze szczęścia z dnia następnego”.
Tymczasem skutki metaboliczne stosowania alkoholu przynoszą szkody, często nasilając pierwotnie występujące złe samopoczucie.
Wystarczy dodać szczyptę stresu pochodzącego z zewnątrz, na przykład związanego z kłopotami rodzinnymi, finansowymi albo - jak obecnie - wielowymiarowymi trudnościami o zasięgu globalnym, by niezależnie od starań jednostek i systemu stracić kontrolę nad używaniem alkoholu przez społeczeństwo.
Zobacz również:Ponad pół roku pandemicznego stresu, wtórnych do problemów gospodarczych trudności, sprzyjają trendowi do regulowania emocji substancjami psychoaktywnymi. Wśród nich alkohol należy do najpowszechniejszych i stosunkowo najtańszych. Bezsenność, lęk, napięcie, smutek, bezradność to niejedyne pośród czynników wyzwalających chęć napicia się.
Tymczasem to spożywanie alkoholu jest jednym z głównych, możliwe nawet, że wiodącym czynnikiem prowadzącym do przedwczesnej śmierci Polek i Polaków. Liczba zgonów przed osiągnięciem wieku podeszłego utrzymuje się w naszym kraju na poziomie pośród najwyższych w Europie. Śmiertelność koreluje z dramatycznym zwiększeniem spożycia alkoholu, niespotykanym w Polsce od ponad dwóch dekad. Równocześnie donosi się o znacznie zwiększonej sprzedaży tzw. „małpek” - małych buteleczek z alkoholem wysokoprocentowym.
Główne modele picia
Wzory picia na ogół opisuje się na osi: abstynencja, picie społeczne, picie ryzykowne, picie szkodliwe, uzależnienie się od alkoholu. Powyższe modele znajdują odzwierciedlenie w modelach kulturowych picia.
Kulturowy wzorzec abstynencki prezentować mają, mniej lub bardziej konsekwentnie, kraje arabskie.
Teoretycznie uregulowany model picia, tzw. śródziemnomorski, o jasnych zasadach precyzujących okoliczności i ilość spożywanego alkoholu mają prezentować kraje bardziej rozwinięte.
Model picia ryzykowny dla powstawania szkód, a następnie uzależnienia się, prezentują kraje, w których nie wypracowano jeszcze kulturowego wzorca bezpiecznego, normatywnego używania alkoholu. Pośród nich Polska prezentowała dotychczas model epizodycznego, dużego upijania się, przy czym epizody mogły być częste, granicząc z codziennym używaniem. W krajach prezentujących ten model picia istnieje powszechna społeczna akceptacja stanu dużej intoksykacji alkoholowej, a spożywanie dużych ilości alkoholu może niestety stanowić główną rozrywkę zaplanowanego spotkania towarzyskiego.
Alkohol w pandemii.
Trudności związane z pandemią koronawirusa wywarły piętno na funkcjonowaniu Polek i Polaków. Z jednej strony, w większości logiczne ograniczenia na drodze rozporządzeń i ustaw, z drugiej strony samoograniczenia stawiane sobie przez obywateli, wpłynęły istotnie na redukcję źródeł i dostępności do zaspokajania jednej z podstawowych potrzeb, jaką jest odczuwanie przyjemności i relaksu. W takich okolicznościach dostępność, łatwość stosowania i stosunkowo niska cena, ustawiły alkohol jako jedno z najskuteczniejszych i popularnych środków „na poprawienie samopoczucia”. Na skutek kontaktów z osobami zakażonymi wirusem SARS-CoV-2 setki tysięcy osób objęto kwarantanną, a osoby z rozpoznaniem COVID-19 - izolacją. Część osób podejmowała też decyzje o samoizolacji obawiając się o swoje zdrowie. Dla niektórych osób ma to konsekwencje w sposobie picia alkoholu.
Odosobnienie w kwarantannie, izolacji, a nawet w oddelegowaniu do pracy zdalnej może sprzyjać używaniu alkoholu w niewielkich porcjach, które przyjmowane są już od godzin przedpołudniowych, a nawet porannych.
Skoro na przykład pracuje się z domu, w domu przygotowuje się wszystkie posiłki, to niektóre osoby sięgają po alkohol na takiej samej zasadzie, jak w czasie bez ograniczeń związanych z pandemią - po kompot do lunchu w biurowej kantynie. Co więcej, utrata dotychczasowej stałej struktury dnia, zdefiniowanej rytmami i obowiązkami, stanowić może wyzwanie dla większości osób prowadzących dotychczas dość uregulowany tryb życia. Każda zmiana i adaptacja do niej to dodatkowe, a czasami dominujące źródło stresu.
W badaniach potwierdzono, że lęk i niepewność towarzyszące przebywaniu w kwarantannie mogą być jednym z czynników wyzwalających potrzebę napicia się. W miesiącach letnich rozluźnienie dyscypliny społecznej, bagatelizowanie zagrożeń przy blisko stukrotnie większej liczbie potwierdzonych rozpoznań zakażenia niż podczas początków marcowego lockdownu między innymi mogło zaowocować galopującym zwiększeniem liczby osób chorujących wraz z nadejściem jesieni.
Biorąc pod uwagę zwiększenie liczby osób dotkniętych nie tylko emocjonalnie, ale także ekonomicznie dystresem okołopandemicznym, należy przyjąć wystąpienie potencjalnego zagrożenia istotnym zwiększeniem używania alkoholu i konsekwencji z tym związanych. Założenie to uzasadniają publikacje opisujące nagłe i odległe skutki kryzysów oraz ich związek z używaniem substancji psychoaktywnych. Między innymi w literaturze naukowej wymienia się wydarzenia takie jak zamachy w USA 19 lat temu, kryzys ekonomiczny w Grecji czy inne niż obecna epidemie, gdy po latach znacząco rosła liczba osób doznających szkód związanych z piciem lub uzależnionych.
Nowy model picia alkoholu w Polsce
Jednak zmiany w modelu picia w Polsce mogły zajść dużo wcześniej niż w tym roku. Hipotezy odnośnie nowego wzorca picia, możliwe, że specyficznego dla Polski, powstały na miesiące przed wybuchem pandemii SARS-CoV-2. Zbudowano je na podstawie doniesień na temat nie tylko znacznego zwiększenia sprzedaży napojów alkoholowych wysokoprocentowych w opakowaniach poniżej 200 ml, ale także informacji o tym, że blisko jedna trzecia całkowitej sprzedaży tych produktów ma miejsce w godzinach porannych i przedpołudniowych.
Aktualnie prowadzone są badania nad oceną używania produktów alkoholowych we wzorcu polegającym na częstych, niewielkich ilościach alkoholu używanych przez wiele godzin w czasie dnia, utrzymujących zbliżoną alkoholemię (zawartość alkoholu w surowicy). Nie można wykluczyć, że przebieg choroby i nasilenie szkód w związku z tym nowym wzorcem są bardziej intensywne. Na ostateczne wyniki trzeba będzie jednak jeszcze poczekać. Jest to prawdopodobnie nowe zjawisko w naszej kulturze używania alkoholu, a jego konsekwencje bezpośrednie (m.in. prawdopodobne zwiększenie udziału nagłych zdarzeń pod wpływem alkoholu, obniżona produktywność, większe koszty używania alkoholu) i pośrednie (np. większe szkody związane z piciem przewlekłym) pozostają jeszcze niezbadane.
Przypuszcza się, że alkohol nabywany w małych opakowaniach jest nie tylko łatwiej schować, ale również łatwiej jest ukrywać jego używanie, zaś jego spożycie jednorazowo – mniejszej, acz solidnej porcji etanolu, pozwala szybciej „zatrzeć ślady”. Dotychczasowe stosowanie alkoholu zarezerwowane do godzin – po pracy, popołudniowych, wieczornych lub weekendów regulowało m. in. zarządzanie głodem picia i jego nasilaniem się w odpowiednich okolicznościach. Równocześnie regularne stosowanie stałych dawek substancji, znane m. in. z używania produktów tytoniowych predysponowało do częstszego występowania potrzeby użycia substancji.
O co chodzi? Nikotyniści palą regularnie w czasie dnia. Okazuje się, że od czasu wprowadzenia na rynek urządzeń do podgrzewania produktów nikotynowych do tzw. wapowania, dotychczasowi nikotyniści zmniejszyli wymiar dawki przyjmowanego alkaloidu nikotyny kosztem zwiększenia częstości stosowania produktu. Podobnego zjawiska można spodziewać się w sytuacji stosowania regularnie niewielkich porcji stężonego alkoholu.
Obciążenie systemowe opieki zdrowotnej w Polsce w dobie pandemii dotknęło nie tylko szpitale, w tym oddziały leczenia zespołów abstynencyjnych i odwykowe. Trudności w pracy pojawiły się w sektorze oddziaływań ambulatoryjnych, zmuszając poradnie odwykowe do przystosowania się i uruchomienia świadczeń realizowanych zdalnie. Wymagało to nakładów finansowych, z drugiej strony świadczenie oferowane zdalnie kierowane jest do pewnej grupy odbiorców, gdy inna albo z przyczyn osobistych, albo ekonomicznych może nie móc sobie pozwolić na korzystanie z tej formy pomocy. Brakuje też przekonujących danych dotyczących oceny skuteczności prowadzenia psychoterapii odwykowej oferowanej zdalnie. Nie bez wpływu pozostaje ograniczenie liczbowe zdolnej do świadczenia usług populacji specjalistów osobiście borykających się z infekcją lub kwarantanną.
Istnieje niepokojące podejrzenie, że z powodu co najmniej dwóch współwystępujących czynników sprzyjających używaniu alkoholu w sposób odmienny niż w poprzednich dekadach przy ograniczonej możliwości realizowania świadczeń profilaktycznych i leczniczych w następnej dekadzie możemy mieć do czynienia ze znacznie większą populacją osób doznających szkód związanych z piciem lub uzależnionych.
Dr Andrzej Silczuk, psychiatra,
Członek Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Polskiego Towarzystwa Badań nad Uzależnieniami. Kieruje Zakładem Profilaktyki i Leczenia Uzależnień w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Współpracował z warszawskim Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej, Grupą Synapsis, zespołem terapeutycznym współtworzącym Ośrodek Zdrowia Psychicznego i Problemów Rodzinnych. Obecnie prowadzi praktykę prywatną w Centrum Psychiatrii i Psychoterapii Mała Łąka w Warszawie, oferując leczenie psychiatryczne. Współpracował z Polską Akademią Nauk, Polsko-Niemieckim Instytutem Terapii Uzależnień, Państwową Agencją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Krajowym Biurem Przeciwdziałania Narkomanii, Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego.
(Źródło: Andrzej Silczuk, zdrowie.pap.pl)
Może Cię zaciekawić
Premier Tusk: zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne
Podczas 43. Krajowego Zjazdu Delegatów ZNP szef rządu zwracał uwagę, że wojna na wschodzie w rozstrzygającą fazę. "Wszyscy to wiemy. Czujemy, ...
Czytaj więcejOstrzeżenie: uwaga na oblodzenie! W nocy nawet - 8 st. C
Prognozowane są oblodzenia mokrych nawierzchni dróg i chodników po opadach mokrego śniegu, co może znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo mieszk...
Czytaj więcejBędzie obowiązek montowania czujek pożarowych nawet w budynkach mieszkalnych
Europejski Dzień Czujki Dymu obchodzony jest 22 listopada. Podczas konferencji w Akademii Pożarniczej w Warszawie minister spraw wewnętrznych i adm...
Czytaj więcejBadanie: 38 proc. Polaków ma kłopoty finansowe; podobny odsetek stresuje sytuacja materialna
Autorzy badania zauważyli, że liczba osób z kłopotami finansowymi spadła w ciągu roku o 10 pkt proc., deklaruje je 38 proc. badanych. Natomiast ...
Czytaj więcejSport
Większość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejZmarł Andrzej Dorula, legenda Sandecji, grał też w LKS Jodłownik
W Jodłownik grał w latach 2002-2004. W sezonie 2002/2003 wywalczył wraz zespołem awans do ligi okręgowej. Wcześniej przez wiele lat był liderem...
Czytaj więcejStoki, trasy i wyciągi narciarskie dostępne tylko w ramach sportu zawodowego
W nocy z poniedziałku na wtorek w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie rządu ws. ustanowienia ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z ...
Czytaj więcejPozostałe
Nowe przepisy zapewniające lepszą ochronę konsumentów na rynku telekomunikacyjnym
Prawo komunikacji elektronicznej (PKE) dostosowuje polskie przepisy m.in. do Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej. Regulacje te dotyczą ...
Czytaj więcejEkspert: nie potrafimy towarzyszyć umierającym bliskim, nie oswajamy śmierci
"Wyprowadziliśmy umieranie i śmierć z domu i nie myślimy o niej. Boimy się jej, więc udajemy, że jej nie ma" – powiedziała PAP prof. KUL Mon...
Czytaj więcejWystarczy jeden, by umrzeć
Ten groźny grzyb zawiera w sobie szereg związków toksycznych – to fallotoksyny, jak np. falloidyna czy fallolizyna oraz amatoksyny, jak np. amani...
Czytaj więcejNajwiększe zmiany w organizmie zachodzą w wieku 44 i 60 lat
Ich nowe badanie, którego wyniki ukazały się w sierpniowym wydaniu „Nature Aging” (https://www.nature.com/articles/s43587-024-00692-2), pokazuj...
Czytaj więcej- Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego
- Putin: będziemy nadal testować nową rakietę Oriesznik
- Marszałek Sejmu: 8 stycznia rozpocznie się w naszym kraju kampania prezydencka
- Premier Tusk: zagrożenie konfliktem globalnym jest poważne i realne
- Ostrzeżenie: uwaga na oblodzenie! W nocy nawet - 8 st. C
Komentarze (6)
ukryte schematy rodzin dysfunkcjonalnych
https://oczamipsychiatryterapeuty.blogspot.com/2020/02/mezczyzna-w-depresji-obraz-meskiej.html?fbclid=IwAR1w3B1qC3KQtgrdYLZlzc6Iqq20O2YBnKcCLep-OAfLynTefJhzJGoj8F8