-°   dziś -°   jutro
Niedziela, 29 grudnia Dawid, Tomasz, Dominik, Dionizy

To wciąż sfera tabu i wstydu

Opublikowano 

Ponad 3 miliony kobiet w Polsce odczuwa tak silne poczucie wstydu, że rezygnuje z wizyt ginekologa. Ten dyskomfort lepiej jednak oswoić i przełamać, a do ginekologa zgłaszać się nie tylko wtedy, gdy dzieje się coś niepokojącego, a na regularne kontrole – najlepiej raz w roku.

Z badań przeprowadzonych na początku 2020 roku wynika, że ponad połowa Polek nie bada się regularnie, bo nie ma takiej potrzeby – deklaruje, że nie ma problemów zdrowotnych. Te, które się badają, najczęściej wykonują cytologię (67 proc. wskazań) i USG dróg rodnych (47 proc.), 10 proc. kobiet w Polsce robi test na obecność wirusa HPV, który może być jedną z przyczyn raka szyjki macicy.

Leczenie ginekologiczne: wstydliwy temat

Jedną z największych przeszkód w odbywaniu regularnych wizyt ginekologicznych jest też wstyd. 59 proc. Polek (7,6 miliona!) podczas pierwszej wizyty u ginekologa odczuwało wstyd, a blisko połowa deklaruje, że miała poczucie wstydu. 25 proc. respondentek przyznało, że wstydzi się momentu wejścia na fotel ginekologiczny, a 21 proc. odczuwa skrępowanie także podczas samego badania.

- Wstyd to jedna z emocji najtrudniejszych w doświadczaniu. Destrukcyjnie wpływa na nasze wewnętrzne przekonanie, że możemy coś zmienić i robić lepiej. Pojawia się, kiedy w naszej ocenie zrobiliśmy coś wbrew regułom życia społecznego. Aby pokonać wstyd, należy przeanalizować sytuację, jaka wzbudza w nas wstyd, odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie reguły i normy złamałyśmy i czy rzeczywiście tak jest, zaakceptować własne słabości i niedoskonałości. Niezwykle często właśnie nagość traktujemy jako łamanie zasad współżycia społecznego, niepotrzebne eksponowanie własnej seksualności. Tymczasem w kontekście wizyty u lekarza nagość jest czymś naturalnym – tłumaczy dr Magdalena Nowicka, psycholog różnic indywidualnych z Uniwersytetu SWPS.

Zobacz również:

W końcu nie da się zbadać ginekologicznie bez odsłonięcia intymnych części ciała, ale lekarz czy lekarka, którzy takie badanie wykonują, są w tym kierunku kształceni.

Z przytoczonego badania wynika, że najtrudniejszym momentem podczas wizyty u ginekologa jest sytuacja, gdy lekarz mówi: „Proszę się rozebrać” – aż 43 proc. młodych kobiet odczuwa wtedy wstyd, choć w szerszej grupie wiekowej (do 65 lat) jest on relatywnie mniejszy – deklaruje go co trzecia pacjentka (31 proc.).

Specjaliści zachęcają do przełamania bariery wstydu, na przykład dzięki wsparciu bliskiej osoby.

– Bardzo ważne, by ta osoba nie miała negatywnych przekonań na temat takiej wizyty, wspierała nasze poczucie własnej wartości i umacniała nas, że takie badanie ma służyć przede wszystkim ochronie zdrowia, a w przyszłości także szczęściu kobiety – dodaje dr Nowicka.

Jak przygotować się wizyty u ginekologa

Ginekolog-położnik dr n.med. Grzegorz Południewski z Kliniki Gameta w Warszawie radzi: 

  • jeśli to Twoja pierwsza wizyta, to warto zapytać, jak będzie ona wyglądała i jak usiąść na fotelu ginekologicznym;
  • przy każdej kolejnej – nie obawiaj się powiedzieć lekarzowi o wszelkich symptomach, dolegliwościach, które Cię niepokoją, a są związane np. z miesiączką czy współżyciem;
  • pamiętaj, że przychodząc do ginekologa, przychodzisz po pomoc – masz prawo czuć się komfortowo i być wysłuchana, jeśli cokolwiek Ci nie odpowiada, mów o tym otwarcie.

Do ginekologa: czy tylko po leczenie?

Polki do ginekologa wybierają się najczęściej, gdy pojawi się jakiś problem natury zdrowotnej lub gdy chodzi o ciążę – przed nią lub w trakcie. Trzecią przyczyną jest chęć rozpoczęcia współżycia. Profilaktycznie idziemy do lekarza znacznie rzadziej. 

- Wizyta u ginekologa powinna być dla kobiet tym samym co wizyta u fryzjera czy dentysty. Trzeba się umówić i przynajmniej raz w roku się pokazać. Do wizyty nie trzeba się jakoś specjalnie przygotowywać. I przede wszystkim nie bać się, bo fotel ginekologiczny może najwygodniejszy nie jest, za to profilaktyczne badanie można przeprowadzić zazwyczaj bardzo sprawnie i bezboleśnie – zachęca dr nauk med. Grzegorz Południewski, lekarz ginekolog-położnik.

Warto, bo jak pokazują badania 51 proc. kobiet po zakończeniu wizyty odczuwa spokój, a co trzecia (33 proc.) – zadowolenie z siebie.  

***
Warto przy tym pamiętać, że kobiety, które posiadają ubezpieczenie zdrowotne w Narodowym Funduszu Zdrowia, mają prawo do leczenia ginekologicznego i działań profilaktycznych w przychodniach opatrzonych logo NFZ. Bardzo często nie trzeba oczekiwać na wizytę dłużej niż kilka dni, a pacjentka ma prawo wyboru lekarza. Stan (ewentualnej) kolejki można sprawdzić na stronie NFZ. Kobiety, które nie mają ubezpieczenia mają prawo do bezpłatnej opieki lekarskiej podczas ciąży, porodu i połogu.


Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"To wciąż sfera tabu i wstydu"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]