Górnicy, którzy zginęli w Zofiówce mieli od 30 do 51 lat; osierocili łącznie 18 dzieci
Górnicy, którzy zginęli w wyniku wstrząsu w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju, mieli od 30 do 51 lat; osierocili łącznie osiemnaścioro dzieci – przekazali w środę przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którzy podsumowali trwającą ponad cztery doby akcję ratowniczą. W katastrofie śmierć poniosło 10 pracowników.
Podczas popołudniowej konferencji prasowej prezes JSW Tomasz Cudny przypomniał, że zakończono akcję, której celem było ratowanie poszkodowanych w tym wypadku. "Znamy bilans, dotarliśmy do wszystkich pracowników, wywieźliśmy ich na powierzchnię, lekarz stwierdził zgon" – dodał.
Jak przypomniał, w rejonie wypadku pracowały 52 osoby, przy czterech przodkach. 42 z nich wycofały się o własnych siłach. Cudny podziękował też dziennikarzom za "umożliwienie normalnej pracy", błędy przy przekazywaniu informacji na początkowym etapie akcji tłumaczył jej tempem i towarzyszącą katastrofie atmosferą.
Dyrektor ds. pracy w kopalni Marcin Gołębiowski potwierdził wcześniejsze informacje, że siedmiu spośród górników, którzy zginęli w wypadku było pracownikami Zofiówki, a trzej pozostali – firmy zewnętrznej, wykonującej pracę na zlecenie tego zakładu. "Byli to pracownicy w wieku od 30 do 51 lat, w przeważającej mierze pracownicy do 40. roku życia. Osierocili razem 18 dzieci. Obecnie rodziny otoczone są pomocą psychologiczną i medyczną oraz otrzymują wsparcie w tych trudnych dla nich dniach" – powiedział. Poinformował też, że trzy spośród ofiar będą identyfikowane w badaniach DNA, w ramach śledztwa prokuratury.
Zobacz również:Jak dodał Gołębiowski, praca w kopalni przebiega w sposób zaplanowany. W wyrobiskach znajdujących się w rejonie katastrofy, prace zostały wstrzymane do zakończenia prac komisji powołanej przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, która zbada przyczyny i okoliczności wypadku – podała JSW.
Wiceprezes JSW ds. technicznych Edward Paździorko powtórzył wcześniejszą informację, że po wydobyciu na powierzchnię poszkodowanych został zwołany poszerzony zespół, w skład którego wchodzą naukowcy. Ma on określić warunki zakończenia akcji ratowniczej oraz bezpiecznego przeprowadzenia oględzin wyrobiska, w którym doszło do wstrząsu.
"Na obecną chwilę jest to końcowy etap (akcji - PAP) – wentylacja jest poprowadzona do czoła przodka, rozwieszany jest czujnik metanometryczny – tak, żeby można było już uznać wyrobisko za normalnie przewietrzane. Będzie ono zabezpieczone do czasu wizji lokalnej przez zespół, który będzie to kontrolował, czy zjedzie na dół (...)" – opisywał prezes. Podał, że jeszcze w środę po południu powinna się zakończyć akcja ratownicza.
Pytany przez dziennikarzy, czy to prawda, że na kilka dni przed wypadkiem w kopalni dochodziło do "wybijania" czujników metanu, wiceprezes mówił, że nie ma takich informacji. "Po to jest zespół i komisja, która zbada wszystkie rzeczy, dostępne dokumentacje, są zabezpieczone dyski. To jest przedmiotem (prac) komisji, nie chciałbym wyrokować" – mówił Paździorko.
Według przedstawicieli JSW, nie było związku pomiędzy wypadkiem w Zofiówce, a inną katastrofą, do której doszło kilka dni wcześniej w pobliskiej kopalni Pniówek, należącej do tej samej spółki. W ocenie zespołów naukowców, były to dwa niepowiązane z sobą mechanizmy. Szczegóły będą ustalały komisje powołane przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego – zaznaczył wiceprezes Paździorko.
W kopalni Pniówek trwa budowa tam przeciwwybuchowych i, jak powiedział wiceprezes, pierwsza z nich została już wypełniona, kontynuowane miały być prace przy drugiej tamie. Tam również kierownikowi akcji w bieżącej ocenie sytuacji pomaga poszerzony zespół, by ratownicy pracowali w jak najbezpieczniejszych warunkach.
Wiceprezes nie też potwierdził pojawiających się informacji o możliwym przekraczaniu - skróconego z uwagi na temperaturę - czasu pracy załogi w Pniówku. Jak wskazał, także to będzie wyjaśniane. "Są różne miejsca i różne czasy pracy, są normalne i długie. Trudno mi to w tej chwili oceniać, takiej szczegółowej wiedzy nie mam na tę chwilę" – dodał i podkreślił, że także to będzie przedmiotem badań.
W Zofiówce w sobotę ok. godz. 3.40 doszło do wstrząsu w chodniku robót przygotowawczych w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów. Towarzyszył temu wypływ metanu; nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu. Do zdarzenia doszło podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych. W rejonie wypadku było 52 pracowników; 42 wyszło o własnych siłach, z 10 pozostałymi urwał się kontakt. Jak się okazało w kolejnych godzinach akcji - wszyscy zginęli.
Czterech z nich znaleziono jeszcze w sobotę ok. 220 metrów od czoła przodka, a w niedzielę przetransportowano na powierzchnię. W poniedziałek rano ratownicy dotarli do dwóch kolejnych pracowników, byli 156 metrów od przodka. O namierzeniu sygnałów z lamp górniczych pozostałych czterech pracowników władze Zofiówki informowały w poniedziałek wieczorem, ci poszkodowani byli około 50 metrów od czoła przodka. Dotarcie do poszukiwanych utrudniała jednak woda, która zalała końcową część wyrobiska. Ratownicy dotarli do nich we wtorek, w kolejnych godzinach wydobywali ich z rejonu wypadku i przetransportowali na powierzchnię. Informację o zakończeniu akcji poszukiwawczej i wydobyciu ostatniego górnika JSW przekazała w środę rano.
Wypadek z Zofiówce był drugą katastrofą, która wstrząsnęła w ubiegłym tygodniu społecznością Górnego Śląska i całego kraju. Zaledwie trzy dni wcześniej, w środę, w kopalni Pniówek doszło do wybuchów metanu. Dotąd potwierdzono śmierć ośmiu ofiar - cztery osoby zginęły w kopalni, cztery zmarły w szpitalu, siedmiu wciąż nie odnaleziono. Ze względu na skrajnie niebezpieczne warunki w rejonie poszukiwań - w czwartek doszło tam do kolejnych wybuchów, w których poturbowani zostali ratownicy górniczy - zdecydowano o czasowym odstąpieniu od poszukiwań i otamowaniu rejonu, aby ustabilizować tam warunki.(
Może Cię zaciekawić
Od dziś większe uprawnienia dla Straży Granicznej
Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie uzbrojenia Straży Granicznej, które w piątek weszło w życie, rozszerza kat...
Czytaj więcejRok po śmierci pobitego strażaka nie ma zarzutów; rodzina zapowiada protest
– Postępowanie znajduje się na bardzo zaawansowanym etapie, jednak nadal czekamy na dwie kluczowe opinie – z zakresu badań toksykologicznych i ...
Czytaj więcejKard. Krajewski: bardzo dotknęło mnie to, co działo się niedawno w Polsce
W czasie mszy w polskim ośrodku Jubileuszu Młodzieży – Casa Polonia – w rzymskiej dzielnicy Rebibbia kardynał Krajewski zaznaczył: – Kości...
Czytaj więcejNie żyje mężczyzna postrzelony policję w Sosnowcu. Jest nagranie
Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu wszczęła śledztwa w sprawie napaści na policjantów oraz ewentualnego przekroczenia uprawień przez mundurowych, ...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejWiększość nie wypełnia zaleceń odnośnie aktywności fizycznej
Na jego podstawie można stwierdzić, że ćwiczą przede wszystkim ludzie młodzi, z przewagą mężczyzn, osoby pracujące, z miast powyżej 200 tys...
Czytaj więcejDwunasty zawodnik – wspólny apel wojewody małopolskiego i klubów piłkarskich
Wspólny apel podpisali: wojewoda małopolski Łukasz Kmita, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzej Matyja oraz wiceprezes Wisły Kraków SA M...
Czytaj więcejPozostałe
Nie żyje mężczyzna, postrzelony przez policjantów po ataku maczetą
Według relacji mundurowych, interweniowali oni około godz. 5.00 na ul. Stanisława Mikołajczyka w Sosnowcu. Zostali wezwani do pobudzonego mężczy...
Czytaj więcejTusk o tym, czy Sikorski będzie jego następcą: wszystko jest możliwe
Podczas wywiadu w TVN24 Tusk został zapytany o to, jak widzi przyszłość polityczną Radosława Sikorskiego, który w wyniku rekonstrukcji rządu z...
Czytaj więcejDziś w kraju i na świecie (czwartek, 31 lipca)
Kartka z kalendarza106 lat temu (1919 r.) Sejm Ustawodawczy ratyfikował traktat wersalski. 97 lat temu (1928 r.) Halina Konopacka zdobyła na igrzys...
Czytaj więcejMentzen o Kaczyńskim: „polityczny gangster”; Czarnek do Mentzena: Granice polemiki zostały przekroczone
W ubiegły piątek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przedstawił „Deklarację polską”, zawierającą 10 postulatów PiS, doty...
Czytaj więcej- Domański: obniżenie VAT-u na prąd oznacza, że gdzie indziej VAT trzeba byłoby podnieść
- Jak pierwsze 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego wypada na tle jego poprzedników
- GIS ostrzega przed partią produktów marki Knorr
- Prokurator skierował do sądu wniosek o aresztowanie Ziobry na trzy miesiące
- Prof. Anna Wileczek o Młodzieżowym Słowie Roku: emocje i ekspresja są walutą komunikacyjną młodych (wywiad)
Komentarze (1)