A mnie osobiście najbardziej przeraża to, że większość narodu kłóci się o to, który kandydat jest dobry, podczas gdy obaj (a raczej ich sztaby) charakteryzują się jedynie wysokimi zdolnościami manipulacji faktami, tworzenia kultu jednostki i redagowania populistycznych obietnic. Ludzie, zrozumcie że przerzucanie się nienawistnymi komentarzami nie zmieni nic, dopóki 3/4 Polaków nie zrozumie, że te obie partie to jedna czekoladka, tylko w dwóch sreberkach. Zauważcie, że wszyscy startujący wypowiadają się na tematy LGBT, aborcji i innych zapychaczy. A gdzie prawdziwe problemy jak ciągle rosnące podatki, niedziałającą służba zdrowia czy beznadziejny system edukacji. Ale po co się tym zajmować, skoro można się wyłożyć? Lepiej przez 80% kampanii nawijać o LGBT, a Naród uwierzy, że to palący problem. Zdejmijcie klapki z oczu, fani jednego czy drugiego.