@bxmark , Ty tak na poważnie ? Kupujesz tylko to co polskie ? i pewnie ten swój komentarz wysmądziłeś na polskim komputerze, z polskim procesorem wyprodukowanym w polskiej dolinie krzemowej, a do tego z polskim oprogramowaniem, czyż nie? I zapewne zaraz pojedziesz polskim autem, a potem usadzisz się przed polskim telewizorem, a w ręce będziesz miał polskiego smartfona, w całości wykonanego z polskich podzespołów i z polskim oprogramowaniem , nieprawdaż ?

dokumentacja powinna być udostępniona na stronie urzędu

Do nowej Galerii Handlowej powinno być kilka wjazdów/wyjazdów również ze wzgl. ppoż. I tak widzę konieczność wjazdu/wyjazdu bezpośrednio z ul. Kościuszki np. na wysokości skrzyżowania z ul. Kochanowskiego. Wtedy ruch z ul. Kościuszki nie będzie sztucznie generował korków na ul. Augusta. Oczywiście wyjazd/wjazd bezpośredni z ul. Augusta też musi pozostać, ale moimi zdaniem poprzez połączenie dojazdu do parkingu GH jedynie z ulicy Jabłonieckiej. . Przebudowa skrzyżowania Kościuszki x Augusta jest potrzebna, ale bez uwzględnienia obu proponowanych przeze mnie OBU wjazdów na parking GH nie załatwi całego problemu.

co do szczepień - ja zie szczepiłem. Ale nie uważam, że szczepienia muszą być obowiązkowe. Można i trzeba przekonywać do szczepień, edukować, tłumaczyć, zalecać itd. ale na pewno nie wolno wprowadzać obowiązku szczepień na C-19. Nie należy też dokonywać podziału na zaszczepionych i niezaszczepionych. Żadnych wykluczeń w przestrzeni społecznej i publicznej, ani żadnych nagród czy extra-możłiwości (np. koncertów tylko dla zaszczepionych). Jedyne co dopuszczam to dla zaszczepionych 2 piwa po 7 zł, a dla niezaszczepionych każde piwo po 3,5. I żadnych innych podziałów z tego tytułu.

Wszystko fajnie, ale nie wiem dlaczego, w tak newralgicznym punkcie miasta, budowa nie może być prowadzona na dwie zmiany od 6 rano do 20.00, również w soboty.. Dzień jest długi,są idealne warunki do pracy na budowie. Może mi to ktoś z miasta odpowiedzieć?

Nie mam specjalnej ochoty na polemikę z wszystkowiedzącymi osobami. Ale tylko co do wypowiedzi @dan07 w sprawie odry, trzy słowa. Za Wikipedią:” Zakaźność odry jest bardzo wysoka i przekracza ona 95%. Odpowiada ona corocznie za ponad 40 milionów zakażeń i około 120 000 zgonów na całym świecie (400 dziennie). 95% przypadków zgonów ma miejsce w biednych krajach o słabo rozwiniętym systemie opieki zdrowotnej. Powikłania(…) • powikłania żołądkowo-jelitowe • zapalenie płuc (1–6% zachorowań, wysoce śmiertelne) • zapalenie ucha środkowego (7–9% przypadków) • zapalenie mięśnia sercowego • zapalenie mózgu • podostre stwardniające zapalenie mózgu (1–4/100 000 zachorowań, ale jeśli pacjent był młodszy niż 2 lata, to 1/8000 zachorowań[22]) – pojawia się kilka lat po przebyciu choroby, związane jest z przetrwałą infekcją mózgu zmutowanym wirusem odry[24][25][26], charakterystyczne dla tego powikłania jest wybitnie wysokie stężenie przeciwciał przeciw wirusowi. Występują postępujące objawy neurologiczne w postaci zaburzeń mowy i zachowania, otępienia, mioklonii oraz niedowładów. Jeśli nie dojdzie do remisji (co zdarza się w około 5% przypadków) zawsze prowadzi do śmierci • wtrętowe zapalenie mózgu[23] • poronienie płodu • zapalenie rogówki” @Daniell – w statystyki chińskie wierzą tylko władze Chin. Kiedyś statystyki chiński ( z każdego obszaru) były weryfikowane przez niezależne instytuty w Hong Kongu. Teraz nie ma jak sprawdzić podawanych danych. WHO już dawno nie uznaje ich danych za wiarygodne. Na ten temat był świetny reportaż w BBC. Ponieważ powołujesz się na statystyki angielskie, to rozumiem, że nie masz problemów językowych, dlatego Ci polecam jednak jako źródło BBC. Co do Twojej tezy, iż tylko Europa Środkowa ma się szczepić – jest tak błędna, że nawet trudno z nią polemizować (tak zrozumiałem zlepek twoich słów z postu : -cyt:” otóż Polska i kraje środkowej mają być tylko przymus szczepień czyli raj dla koncernów farmaceutycznych pewnie nie wiesz, reszta krajów unii mają tylko jedno szczepienie obowiązkowe i mogą dziecko zaszczepić do 4 roku”). Zaprzeczasz w tej wypowiedzi sam sobie. Albowiem parę słów dalej powołujesz się na dane z Anglii (GB), a w innym poście - z Chin. Inni Twoi wyznawcy dodają jeszcze wypowiedzi dot. Izraela. Te kraje jednak geograficzne nie leżą w Eur. Środ., nieprawdaż? Kończę tę polemikę, gdyż nie było moim zamiarem przekonanie nieprzekonanych do szczepień, Wypowiedziałem publicznie swoje zdanie na ten temat. I podkreślę raz jeszcze: skuteczności szczepienia jako metody zapobiegania SKUTKOM choroby mierzy się liczbą zgonów wśród zaszczepionych lub ciężkimi powikłaniami zdrowotnymi. Statystyki nie kłamią. Miłego dnia.

Wszystkowiedzącym geniuszom , strategom pseudonauki, zwolennikom antyszczepionkowych ruchów, płaskoziemcom – krótko mówiąc: Idiotom wszelkiej maści, chcę przypomnieć, że fakt zaszczepienia powoduje jedynie wzrost odporności u osób zaszczepionych . Ale nie powoduje, że wirus znika na zawsze z powierzchni ziemi. Bardzo dobrym przykładem jest odra . Choroby została , przez obowiązkowe szczepienia, wyeliminowana , co nie oznacza, że nie zdarzały się pojedyncze przypadki zachorowania. Mówimy zatem, dla tej choroby, o wyeliminowaniu stadium epidemiologicznego, Wirus istniał cały czas, i zarażał osobniki niezaszczepione, czyli nieodporne na jego patogeny. W Polsce za komuny, istniał obowiązek szczepienia i wszelkiego rodzaju płaskoziemcy też byli szczepieni , nawet wbrew swej woli. Potem, do głosu doszli Ci, którzy głosili że nie ma już tej choroby i rozpanoszyła się idea nieszczepienia dzieci, a nawet moda na odra-partym (przymusowe przyprowadzanie dzieci do osób zarażonych, by się mogły „dobrowolnie” zarazić , w celach odpornościowych). Jak się to skończyło? Paniką społeczną po kilkunastu powikłaniach i zgonach, i chęcią zaszczepienia dzieci jeszcze nieszczepionych. W przypadku C-19 będzie tak samo. Problemem jest oczywiście wysoka i szybka zmienność budowy (gł. białka) wirusa C-19, co powoduje, że szczepionki opracowane na wcześniejszy wariant są mniej odporne na zakażenie tym nowym wariantem. Gdyby w Wlk. Brytanii, Izraelu itd. pojawił się ponownie wariant ten starszy (tj. Alfa) skuteczność szczepienia byłaby bardzo wysoka. W nowych wariantach (Delta, Lambda) jest ograniczona, albowiem czynnikiem istotnym do budowania przeciw tym wariantom odporności organizmu jest sama zdolność konkretnego organizmu do wytwarzania biologicznej zapory – przeciwciał . A to już zależy od stanu zdrowia ogólnego, sposobu odżywiania, klimatu itd. Przy ocenie skuteczności szczepienia jako metody zapobiegania zarażeniu C-19 (w. Delta i Lambada) decydujące znaczenie ma jednak ilość zgonów i ciężkich powikłań pokowidowych (np. konieczność przeszczepu płuc), a w tej statystyce sczepienia się bronią bardzo dobrze. Opisał to bardzo fajnie @pacho. Plaskoziemcy mogą wrzeszczeć ile chcą, ale nie mają żadnych argumentów statystycznych na poparcie swych wrzasków. PS. Ponieważ jednak świat nie jest jednak wyszczepiony w takim zakresie jak należy (głownie Azja i Afryka), t o w najbliższych latach będą nas nękać kolejne warianty C-19 (od Gamma do Zeta). Nowe warianty to jednak nie to samo co nowy wirus. Jedne wariant od drugiego różni się jednak nieznacznie, zachowując jednak ok. 94-98% cech poprzednika. Jak z odmianami roślin: jabłko jest jabłkiem , niezależnie czy zjesz taką, czy inną odmianę. Płaskoziemcom polecam jednak trochę się pouczyć, a nie negować wszystko, dla zasady. Można wierzyć w kosmitów, ale od tego rozumu nie przybędzie.

A może wystąpić o środki unijne i dokonać – wzorem innych miast np. W-wy- wymiany oświetlenia na nowe niskokosztowe i wydajniej oświetlające lampy LED? A przy okazji niektóre miejsca np. przejścia dla pieszych doświetlić niezależnym źródłem światła montując dodatkowo solary. Tam gdzie wymieniono oświetlenie w W-wie koszty oświetlenia ulic spadły wielokrotnie i wynoszą raptem 30% . „Dziś roczny rachunek ZDM za światło do wspomnianych latarni - zużywają 51,1 GWh energii - to ok. 27 mln zł. Po zmianach zużycie energii szacujemy na 18 GWh, co powinno kosztować poniżej 10 mln zł rocznie. To trzykrotna oszczędność !” . O innych zaletach – też tam sobie można poczytać . Np. latarnie stawia się w większej od siebie odległości, bo światło ma dużą moc i ulica jest wystarczająco doświetlona. ( źródło: https://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/warszawa-w-lepszym-wietle). No ale trzeba by spełnić kilka warunków . Po pierwsze – pozostać w UE, po drugie – zainstalować widoczne(!!) tablice informacyjne o wykorzystaniu środków UE , a nie tak jak przy odbudowie Rynku głęboko schować te tablice przy toaletach w Buzodromie, po trzecie- chcieć i umieć składać wnioski o dofinansowanie z UE, po czwarte – wykonać rzetelnie prace i zaprosić do przetargu firmy z wszystkich krajów UE , no i wreszcie po piąte – przestać wspierać działania i retorykę antyunijną.

Dyć to prowda. @placebo - to nie ŁR jest głupi, tylko rzeczywistość nas otaczająca.

Burmistrz ma w tej materii rację. Akurat w tej wypowiedzi jest 100% prawdy. Instalacja burzowa nie zbiera wody z deszczy nawalnych. Nigdzie na świecie. Dlatego widać takie obrazki ze Szczecina, Warszawy czy Krakowa. I z dużych miast za granicą także.

Szuka Pan Burmistrz oszczędności? To jest b. proste. Ale najpierw historyjka, W jednym z naszych banków notowanych na giełdzie w Warszawie, gdzieś w okolicach 2005 roku zatrudniono wielką i wyspecjalizowaną firmę zagraniczną w celu opracowania planu oszczędnościowego. Chodziło o wypracowanie projekcji oszczędności na najbliższe lata bez znacznego uszczerbku na aktywach firmy. Innymi słowy - prezesi oczekiwali przeprowadzenia planu zwolnień ludzi. I firma ta opracowała i wdrożyła taki plan, dający w efekcie znaczne oszczędności finansowe. Plan tzw. restrukturyzacji zatrudnienia polegał na wyeliminowaniu zatrudnienia zbędnego, generującego wydatki po stronie kosztów, bez znaczenia dla wzrostu zysków. Plan ten sprowadził się do zwolnienia 70% członków zarządu i personelu pomocniczego (np. sekretariaty) . Okazało się, że duży giełdowy bank może pracować i można nim zarządzać mając tylko dwóch prezesów i jeden sekretariat, oraz eliminując departamenty przeróżne, które niczego nie wnosiły do jego pracy zarządczej (np. departament rozwoju osobistego). A teraz proszę tę historyjkę dopasować do struktur miejscowych. Dziękuję za uwagę.

Takie deklaracje składałem rok i dwa lata temu. Przystępując do programu wymiany pieców. I co? I nic. Nawet nie dostałem pisma od Burmistrza, że miasto nie będzie realizować wymiany pieców (chodzi o dofinansowanie z UE). O tym dowiedziałem się po paru telefonach do Urzędu, ale nieoficjalnie. Moje wcześniejsze wydatki poszły w... Najważniejsze, że władze lokalne mają na ordery, medale i laurki dla urzędników Wojewody, Posłów i Senatorów i paru innych geniuszy z Warszawy. kawki, herbatki i obiadki i jakoś się toczy. Do wyborów

A dlaczego gmina nie bierze w leasing takich pojazdów ? Opłaty leasingowe nie są dla podmiotu prawnego jakimś problemem... Jak kupuje gmina od jakiegoś przedsiębiorcy taki pojazd (używany - sic!), to mi to pachnie już mizerią urzędniczą, co najmniej.

Bardzo ciekawy głos w dyskusji. Oby więcej takich.

Winę za taki stan rzeczy ponoszą samorządy. Minibusy realizują usługi transportu zbiorowego na terenie miasta, których zasady wcześniej opracował samorząd. Jak to jest możliwe, że w ogóle dopuszczono minibusy do realizowania takiego transportu? Jak to możliwe, że w zasadach nie określono konieczności by w pojazdach obowiązkowo znalazło się miejsce na przewóz osób na wózkach inwalidzkich lub wózków z dziećmi ?! O rowerach nie wspominając. Dlatego mamy to co mamy. Zdezelowane minibusy dobre do przewozu kartofli, a nie osób.

Kretynizm miesiąca ! Może w ogóle niech nie wychodzą z domu albo utworzyć jakieś obozy dla niezaszczepionych ?! Pomijam fakt, że szczepienia nie są obowiązkowe. Pomijam fakt, że nie ma pewności, że zaszczepieni nie zakażają ( zaszczepiony jest chroniony, ale nie wiadomo czy nie zaraża - to jest oficjalna linia wykładnicza producentów szczepionek). Ale doprawdy nie wiem, jak bardzo trzeba być mądrym profesorem, by twierdzić, że w określonym czasie (np. od 18 do 6 rano) i na określonym obszarze (no bo zakaz przemieszczenia się między województwami też leży na stole) wirus będzie się przemieszczał od niezaszczepionych na innych niezaszczepionych ( no bo zaszczepieni są odporni, czyż nie?!) i dlatego trzeba w tym to określonym czasie (np. od 18 do 6 rano) wprowadzić godzinę policyjną ? Z tego wypływa wniosek, że w pozostałych godzinach ( tj. poza godziną policyjną ) niezaszczepieni już nie zarażają. Ergo - wirusem steruje czas, a dokładna analiza tej tezy oznacza, że może nie potrzebne są szczepionki a tylko zegarki trzeba dostosować do aktywności wirusa. Odkrycie epokowe. Chyba będziemy mieli w Polsce pierwszego Nobla z medycyny. Ja już dziś panu profesorowi ślę gratulację. Vivat nauka!

Bez właściwej edukacji proekologicznej nie ma szans na likwidację tego procederu. Ludziom nawet nie chce się wrzucić śmieci do kosza - taka patologia. W lasach jest coraz gorzej. Jesteśmy, niestety, narodem śmieciarzy i brudasów. Ile razy widać, jak ktoś na przystanku rzuca peta na ziemię, albo z samochodu prze okno, jakby nie miał popielniczki w aucie. Inną rzeczą jest częstotliwość opróżniania przepełnionych koszy przez firmę sprzątającą . Już nieraz chciałem zebrać śmieci z przepełnionego kosza i zanieść je wprost do gabinetu Pana Burmistrza...

Ciekawa by była statystyka jak wygląda w gminie/powiecie/mieście procentowo ilość osób które są zaszczepione lub deklarują chęć szczepienia oraz osób niezaszczepionych i tych, którzy szczepić się nie zamierzają - w stosunku do ogółu mieszkańców.

To nie TVN jest zły, tylko wypowiedzi księdza na terenie PAŃSTWOWEJ SZKOŁY jest niewłaściwa. Szkoła ma nauczać, czyli szerzyć wiedzę naukową, a nie kościelne dogmaty. Na kościelne nauczanie idzie się do kościoła. I to jest dobrowolne. Szkoła jest obowiązkowa i nie ma tu miejsca na kościelne nauki. A TVN poinformował o patologii w szkole. I tyle w tym temacie.

Coś tu nie gra. System odbioru śmieci powinien być jasny i zrozumiały. Odbiór tzw. gabarytów jest za rzadki i zorganizowany źle. Jeżeli gmina żąda ode mnie bym wcześniej zadzwonił lub informował mailem to gmina powinna mi najpierw za darmo dostarczyć do domu siec internetową i komputer ( a nawet przeszkolić - gdzie jest napisane, że muszę umieć obsługiwać kompa ?) albo podarować opłacony telefon., albo, przynajmniej , wszelkie telefony do urzędu gminy powinny być na koszt gminy. A tak to gmina nakłada na mnie dodatkowe obowiązki i koszty! Ja już płacę za swoje śmieci! I nie widzę powodów do tego by dalej się mieszkaniec miał to obowiązek dostosowywać się do złej organizacji zbiórki śmieci. Umowa powinna być taka- Śmieci gabarytowe powonieniem wystawić przed domem, a firma ma obowiązek je posprzątać. Niezależnie od tego czy dzwoniłem czy nie! I koniec. Żadnego ale ! Proszę o logiczne uzasadnienie i podanie jakie dodatkowe koszty generuje moje wyrzucenie gabarytów, w sytuacji ich wcześniejszego niezgłoszenia, ale gdy ekipa sprzątająca i tak musi przejechać obok mojego domu ? Jedyny koszt jaki widzę, to ew. wcześniejsze doładowanie auta i konieczność jego powrotu na składowisko, celem "zrzutu" załadunku i ponowy przyjazd w to miejsce z konieczności zabrania nieodebranych wcześniej gabarytów. Ale jak się prowadzi firmę to trzeba zakładać takie sytuacje i niespodziewane koszty. Ujęte jest to szacunkowe w biznesplanie firmy i w kosztach eksploatacyjnych. Inaczej mamy do czynienia z badziewiem , a nie profesjonalną firmą. Władze gminy nie powinny dbać o dobro firmy sprzątającej a jedynie o wygodę mieszkańców. A to oznacza , że wymogi o wcześniejszym zgłoszeniu powinny zostać natychmiast zniesione. Powinna obowiązywać zasada: jest termin ( min. raz na kwartał) i wszystkie gabaryty wystawione przed domem w tym dniu są zabierane. Proste i klarowne.