-°   dziś -°   jutro
Czwartek, 04 lipca Odon, Malwina, Teodor, Elżbieta, Zygfryd, Aurelia

SQ9

Dołączył do portalu: 2015-05-31 12:13:27
Ostatnia aktywność: 2023-12-23 15:06:29

Komentarze do artykułów: 48

Zderzenie motocykla z cysterną

Do 'Stefeck': no cóż, Twoja wypowiedź to jest idealny przykład czytania bez zrozumienia tekstu. A w którym to miejscu pisałem, że to jest objazd dwukierunkowy? W tekście czytelnie jest napisane '[...] kierować ruch wahadłowo [...]'. Co oznacza 'po polskiemu', że najpierw puszczają ruch np. od Mszany, następnie go zatrzymują i poszczają ruch od Podobina i tak w kółko na zmianę. Myślę, że jaśniej już pisać nie potrzeba.... .

2016-01-31 09:57:53
Zderzenie motocykla z cysterną

Do 'worrek 1886' Od ustalenia przyczyn wypadku nie są internauci, a ekipa wypadkowa. Faktem jest, że motocyklista był na drodze z pierwszeństwem przejazdu. Ale to nie przesadza o winie kierowcy cysterny. Dlaczego? Miejsce wypadku jest tuż po ostrym zakręcie od strony Mszany Dln. Wystarczyło, aby motocyklista 'ciął' sobie w sposób typowo dla młodych ludzi na ścigaczach, bez względu na fakt iz jest to teren zabudowany. Przykładowo wystarczyło nawet 100 km/godz. Kierowca cysterny wyjeżdżając upewnił się, że jest droga wolna - mógł ją widzieć tylko na odcinku ok. 15 m do zakrętu, bo dalej nie już nic nie widać. I ruszył. Cysterna to nie ferrari z przyspieszeniem 5 s do 100 km. Z chwilą kiedy wjeżdżał na drogę - a więc ja zablokował bo skręcał do centrum Mszany z zakrętu wyskoczył rozpędzony motocykl i .... nie zdążył wyhamować. Pytanie dlaczego? Śmiem twierdzić, że gdyby jechał 50 km na godzinę, powinien wyhamować. To tyle uwag. A, że jestem kierowcą samochodu i motocykla, to wiem o czym piszę. Tym bardziej, że byłem na miejscu tego zdarzenia. Konkludując - nie nam ferować wyroki z poziomu komputera. Najistotniejsze, aby motocyklista wrócił do zdrowia. Przy okazji apel do służb - przy tego typu zdarzeniach, droga do Niedźwiedzia jest zablokowana. To tylko kwestia organizacji oraz lekkich i bezbolesnych przemyśleń, aby ustawić po 1 osobie w Podobinie oraz za mostem w Mszanie i kierować ruch wahadłowo z drugiej strony rzeki. Tylko należy wcześniej o tym pomyśleć - to takie trudne? W efekcie blokada na ok. 1,5 godz. zarówno szosy przez wypadek, jak i wąskiej drogi osiedlowej, którą jej znawcy chcieli ominąć korek.... .

2016-01-30 16:11:56
Likwidacja gimnazjów: chaos, dyrektor przeciw

DEMAGOGIA stosowana obecnie jedynie przez nauczycieli szczególnie gimnazjów. Dlaczego? No to przypomnę dla tych co o tym nie wiedzą lub zapomnieli zasadniczy cel niegdysiejszej reformy w 1999 r. lansowany przez ówczesny rząd. - ODSEPAROWANIE NAJMŁODSZYCH DZIECI W PODSTAWÓWCE OD STARSZYCH, A WIĘC TYCH Z VII i VIII KLASY (!!!!!). Poza tym do gimnazjów mieli przejść najlepsi nauczyciele z podstawówek (sic!). Co teraz mamy - w większości wielki chłam! Praktycznie w każdej szkole podstawowej powstały gimnazja (przykład Mszana Dolna, Podobin, Niedźwiedź, Konina, Poręba Wielka, etc.). Mało tego reforma wprawdzie dopuściła taką możliwość, ale pod warunkiem fizycznego odseparowania tych palcówek od siebie. Co mamy - typowe puszki Pandory - w jednym budynku 'zmieszano' dzieci najmłodsze razem z dziećmi nie tylko z poprzedniej klasy VII i VIII ale i ówczesnej I-ej średniej. A więc powstała iluzoryczna bzdura. Czy nauczyciele gimnazjów w takich obiektach zbiorowych nazwanych szumnie zespołem szkół, są tymi najlepszymi? Oczywiście, że nie. Uczą i Ci lepsi i Ci fatalni, bo przecież pracują w tym samym obiekcie - w mojej ocenie niestety tych ostatnich jest większość w takich placówkach. Poza tym powstały nowe stanowiska (czasem) - dyrektora gimnazjum. Aby być sprawiedliwym - są miejsca w Polsce, gdzie starano się podejść do tej reformy zgodnie z w/w zasadami. Przykład? Proszę bardzo - Rabka Zdrój. Tam powstało 1 gimnazjum po likwidacji szkoły podstawowej z istniejących 3. I wszystkie dzieciaki po ukończeniu podstawówki przechodzą do tego jedynego gimnazjum w tym mieście. Można było? REASUMUJĄC - ta reforma oświaty była tylko po to by w widocznym już 1999 r. nadchodzącym nieubłaganie niżu demograficznym zapewnić nauczycielom szkół podstawowych (których mamy w nadmiarze...) pracę. I tak to nie wystarczyło - wystarczy spojrzeć na statystyki - ile osób z wykształceniem pedagogicznym jest wśród bezrobotnych. Jestem przekonany, ba wiem, że pod moim wpisem pojawią się same negatywy.... No i kto je będzie stawiał - zapewne w większości środowisko nauczycieli i być może ich rodziny. Nie interesuje mnie czy nauczyciele się ze mną zgadzają w tej kwestii ! Z faktami trudno jest dyskutować. Chodziło mi jedynie o ripostę wobec demagogi stosowanej zawartej w przedmiotowym artykule. Ciemnotę można wciskać, ale nie wszystkim.

2015-11-07 11:01:35
22-letni sprawca kolizji czterech aut ukarany mandatem

Patrząc na świetnie widoczny cień na prezentowanych zdjęciach, a zarazem biorąc pod uwagę kierunek jazdy sprawcy bajkę o oślepieniu słońcem można wcisnąć, ale chyba jak widać jedynie policjantom....Być może tym słońcem dla tego kierowcy (jadącym w tym miejscy w kierunku południowym) było nie słońce na wschodnim o tej porze nieboskłonie a ....komórka przy uchu.

2015-09-18 07:33:30
PINB kontrolował - decyzji nie ma. Powiat nadal milczy

Do Mikolaj1 - źle trafiłeś. Przepisy PZP znam prawie na pamięć wraz z przepisami wykonawczymi. Dlaczego - mało istotne. W skrócie: w przedmiotowej sytuacji nie wchodzi w rachubę zastosowanie art. 67 ust. 1 p. 5 - 7 PZP. Jak nie wiesz o co chodzi - poczytaj te art. + liczne orzecznictwo KIO w tym zakresie, a może załapiesz. Reasumując muzyka grana przez starostwo odbiega od zapisanych nut - a więc wprost brzmi fałszywie (to taka metafora, jakbyś nie rozumiał). Na koniec - w poprzednim poście nie straszyłem, stwierdzałem zaistniałe chorobliwe fakty wskazując drogę do ich 'medycznego' wyleczenia 'kuracją antybiotykową'...I znów ta metafora - co mnie tak na nią dziś wzięło?

2015-06-24 08:11:07
PINB kontrolował - decyzji nie ma. Powiat nadal milczy

No to dodam trochę z innej beczki - zgodnie art.140 Prawa zamówień publicznych (PZP) przedmiot umowy musi być tożsamy z zakresem świadczenia, do którego wykonania zobowiązał się wykonawca w ofercie. A więc zakres prac umownych, a więc tych opisanych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia (siwz) podczas prowadzonego przetargu, realizowanych obecnie przez wykonawcę nie może być szerszy niż zobowiązanie zawarte w jego ofercie (czytaj wynikające z kosztorysu ofertowego opracowanego na podstawie przedmiaru robót określonego przez zamawiającego, a więc starostwo limanowskie. W przeciwnym przypadku umowa na podstawie art.140 ust.3 PZP jest nieważna w części wykraczającej poza określenie przedmiotu zamówienia zawarte w siwz. Co z tego wynika - jeśli prac rozbiórkowych nie było w przetargu i stawiania nowego budynku (A NIE BYŁO !), to nawet gdyby Starosta jakimś cudem stworzyłby np. aneks do wcześniejszej umowy lub ją zmienił jakimś innym dziwacznym vel pokrętnym sposobem, będzie to nieważne z mocy prawa. Tego akurat nadzór budowlany nie wie i tego nie sprawdza - nie ich działka. Dlatego Wg mnie należy powiadomić jeszcze Regionalną Izbę Obrachunkową i Departament Kontroli Doraźnej przy Urzędzie Zamówień Publicznych. Czuję Panie Starosto, że na tej budowie będzie jazda, oj będzie .... ale teraz w majestacie prawa.

2015-06-23 17:39:27
Tablety z odzysku jako prezent dla dzieci...

No cóż można dodać - należy takie działanie traktować w kategorii BEZCZELNOŚCI I AROGANCJI władzy. Dlaczego? Za pieniądze podatników wyposaża się w nowoczesny sprzęt radę powiatu - pytani PO CO? Śmiem twierdzić, że część radnych nie ma pojęcia co to jest i do czego służy itp. Jeśli już były tablety, to należało je przekazać kolejnym radnym. Dlaczego tego nie zrobiono - bo może radnym były niepotrzebne, bo może były uszkodzone, bo może były przestarzałe, bo może były zawirusowane? Co z tego wynika - iż zakup tych tabletów cztery lata temu był niczym innym jak sprzeniewierzeniem publicznych pieniędzy. No to, aby tak to nie wyszło wepchnięto je biednym dzieciom. Przy okazji pozbyto się niepotrzebnego sprzętu, a i niejako robi się z siebie wspaniałych i filantropijnych ludzi. A to już jest OBŁUDA. To tak wygląda służba i oddanie społeczeństwu radnych i starosty w samorządzie limanowskim. Natomiast czteroletnie tablety - używane, wypalcowane (a więc obleśne) przekazuje się dzieciom pokrzywdzonym przez los. WSTYD, a wręcz HAŃBA. I jeszcze się tym chwalą?! To wstyd nie tylko dla rady powiatu z jej przywódcą na czele, ale wręcz publiczne ośmieszanie i robienie z ludzi idiotów. Na koniec tego wywodu muszę podkreślić, iż gdyby te tablety władza przekazałaby nowym radnym, a dzieciom z DOMU DZIECKA zakupiłaby za 30 000 zł notebooki vel laptopy, pierwszy biłbym brawo, a tak musiałem uświadomić władzę o powyższym.

2015-06-05 14:26:32
Protest wyborczy. - Zarzuty są paradoksalne - twierdzi wójt

Wójt nie mówi wszystkiego, pytanie tylko dlaczego? Powołał niezależną komisję? To fajny żart jak na wieś i gminę, gdzie związki rodzinne i nie tylko obecnie wybranego sołtysa są ilościowo bardzo rozbudowane. Wg mnie komisja powinna być z innej (sąsiedniej gminy). Wyręczając Wójta zbiorę zarzuty w punktach: 1. lokal wyborczy (do głosowania na sołtysa) w Porębie W. został otwarty z kilku dziesięciominutowym opóźnieniem, 2.urna wyborcza na początku w ogóle nie była zaklejona taśmą.... . Można ją było dowolnie otwierać i zamykać w dowolnym czasie. W JAKIM CELU ? To pytanie retoryczne pozostawiam domysłom czytelników. Dopiero po interwencji głosujących oklejono ją w sposób szalenie prymitywny .....taśmą klejącą (sic!). Można ją było i tak zerwać, a potem ponownie nakleić..... .Nie było więc żadnych stempli, pieczęci, podpisów zabezpieczających urnę przed jej nieupoważnionym otwarciem, 3. jedna osoba chcąc zagłosować popołudniu stwierdziła, iż ktoś się już za nią w jej rubryce podpisał, a więc ktoś za nią zagłosował, 4. Komisja Wyborcza składała się w całości z osób będących bardzo bliską lub dalszą rodziną obecnie wybranego sołtysa (sic!) 5. protest złożyli nie kandydaci na sołtysa, a ponad 400 oburzonych mieszkańców wsi.... Nic dodać nic ująć - więc Pan Wójt jest zdziwiony protestem? Cóż - może i nie było naruszenia jakiś tam wiejskich lub gminnych regulaminów tego rodzaju wyborów, które może i nie zabraniają, aby przykładowo komisja wyborcza składała się np. z żony, syna, córki, brata, teścia, etc. kandydata na sołtysa (nie będę już wymieniał całego zbioru rodziny, wstępnych i zstępnych z punku widzenia prawnego). W końcu regulamin ten jest tworzony nomen omen przez radę gminy i dlatego może być bardzo elastyczny. Ale z całą pewnością mamy do czynienia z totalnym brakiem normalnej etyki wyborczej w przedmiotowych wyborach, która winna być podstawowym kanonem w jakichkolwiek wyborach. No bo jak Państwo sądzicie, kogo taka rodzinna komisja chciałaby wspierać, popierać i pomagać aby zdobył upragniony i 'prestiżowy' tytuł sołtysa. Ja nie wiem, ale Państwo z pewnością znajdziecie poprawną odpowiedź.

2015-05-31 12:50:29
Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]