Julek
Komentarze do artykułów: 1508
Mały 12 letni Arab na dworcu w jednym z miast Austrii to uchodźca czy imigrant? https://www.youtube.com/watch?v=Wj9LLC7GZQk
A dlaczego nie powinienem przez dwa tygodnie wchodzić do lasu? Ktoś podejrzewa, że mógłbym takie szczepionki skonsumować myląc z owocami jeżyny?
Wystarczy na stronie Taurona podać adres mailowy i na bieżąco się dostaje informacje o planowanych wyłączeniach. Ten artykuł sugeruje jakoby wskazane wyłączenia były czymś niezwykłym w naszym regionie. Żyjemy w zadupiu i mamy wyłączenia częste i wielogodzinne jak na zadupie przystało.
A gabinet fryzjerski nadal czynny?
A jak ten fryzjer się nie wyprowadzi z budynku do wyburzenia? Dla mnie to dziwne, że już w ubiegłym tygodniu prace miały się rozpocząć gdy tym czasem zakład fryzjerski urzęduje na całego.
Pazura jest tak smieszny jak komedia 'Weekend' w jego reżyserii. Film dla najprymitywniejszego widza i kabaret prawdopodobnie też. Był kiedyś na Dniach Limanowej i występ godzien pożałowania.
Zapewne wniosek Tymbarku był uczciwy wobec obywateli, tzn. nie ściemniał i nie obiecywał gruszek na wierzbie. Podstawowym naciągnięciem było określenie, że cała energia ma być zużyta w gospodarstwie domowym, a na to unijne przepisy nie pozwalają. Inni pisali podobnie, ale w ostatniej chwili się z tego wycofali widząc błąd. To i taki wynik przyznanych dotacji. Moim skromnym zdaniem żadna strata, nie będzie zawiedzionych obywateli i żali z tytuły poniesionych kosztów i awarii systemu przy jeszcze przez lata nie spłaconych tych magicznych 10% udziału własnego.
@pinio, właśnie firmom się moze opłacić. W laskowej na to się załapało kilka szkół i chyba urząd gminy. Oni zyskają, bo i tak ze społecznej kasy pójdzie, ale prywatni wtopią. Za kilka lat ceny paneli spadną, i spokojnie będzie można założyć instalację na własne potrzeby, nawet do grzania wody. Teraz jednak 10 ułudnymi procentami ludzi się ogłupia i narzuca obowiązek oddawania energii do Zakladu Energetycznego, który tak naprawdę zasila zakład darmową energią w przeciwieństwie do tej, którą Zakład Energetyczny musi kupić od elektrowni.
Prestiżowy tytuł??? No pewnie! Kaczyński w głosowaniu pokonał premiera Ukrainy Jaceniuka i siatkarską reprezentację Polski! Wynik niepodważalnie prestiżowy!!! Jest lepszym ekonomistą od przegranych! Kubuś Puchatek odmówił startu w tej konkurencji!
A może Tymbark oparł się na matematycznej prawdzie i dlatego odpadł. Zacytuję wyliczenia umieszczone na forum Laskowej, z których wynika, ze tylko naiwni się na tę dotację załapują. Baca tam napisał: 'Napiszę jak nadęty fachowiec Nie jest możliwe, żeby ktoś dostał dotację na instalację 2,5-5 kW, która wyłącznie będzie pracowała na potrzeby jego gospodarstwa domowego. Czas prezencików raczej już minął, a tym którzy tak myśleli otworzę nieco oczy. Otóż taka instalacja składa się z paneli fotowoltaicznych o mocy ok 240 W/szt. Wymaga 5 paneli na 1 kW mocy, czyli 25 paneli na instalację ok. 5 kW. Ta moc to jest maksimum wydolności przy afrykańskim słońcu. Z reguły jest dużo mniej, tym bardziej, ze rano i wieczorem kąt padania promieni jest niekorzystny i osiągana moc jest mała. Taka instalacja produkuje prąd stały, a to znaczy, żeby go móc używać jako normalny prąd musi być zastosowany inwerter, to jest takie urządzenie, które zmieni prąd stały w prąd zmienny jednocześnie zsynchronizowany z siecią energetyczną. Taki inwerter według ustaleń unijnych musi pracować dwukierunkowo. Jak jest za dużo energii musi ja oddawać do sieci energetycznej, jak jej jest za mało musi brakującą ilość pobrać z sieci. Zakład energetyczny według najnowszych wieści musi odebrać nadwyżkę energii, ale pobierze za to opłatę za przesył, gdy będzie nam brakować energii odda nam ja za darmo, ale będziemy musieli zapłacić ponownie za przesył, tym razem do nas. W naszym terenie koszt 1 kW/h wynosi ok. 0,60 zł/kWh, przy czym koszt przesyłu stanowi ok. 50% tej ceny, czyli płacimy ok. 30 gr/kW za przesył. czyli jeśli odeślemy naszą nadprodukcję do sieci to zapłacimy 30 gr/kWh i przy pobieraniu zapłacimy kolejne 30 gr/kWh. Jednym słowem odsyłając i pobierając zapłacimy 60 gr/kWh, to tak samo jak byśmy jej nie produkowali, a po prostu normalnie kupili. Stad wniosek, ze energię eksportowaną w rozliczeniach zysków możemy pominąć, to jest zysk ZE. Zyskamy to co wyprodukujemy i jednocześnie zużyjemy w swoim domu. Tylko nie łudźmy się, ze tego prądu będzie dużo. Latem w południe to będzie wydolność 5 kW, ale zimą to możemy sobie co najwyżej o tej mocy pomarzyć, a w dni pochmurne to już kiepsko. Wyglądać to będzie tak, że patrzymy w niebo i jak pokaże się słońce to pierzemy, uruchomiamy zmywarkę, grzejemy wodę w bojlerze i prasujemy, Do tego gotujemy sobie wodę na zapas do termosu. Ale musimy pamiętać by nie przekroczyć uzyskiwanej mocy, bo nieoczekiwanie może się okazać, że już jej brakuje i pobieramy ją z ZE, o czym dowiemy się jak jedna osoba będzie w tym czasie śledzić wskazania licznika dwukierunkowego, który nam za darmo albo i nie zainstaluje Zakład Energetyczny. A teraz o kosztach instalacji. Sprytnie to gmina ogłosiła, dotacja do 90%, ale w szczegółach to wygląda tak, ze ponosimy 30% kosztów netto plus Vat od całości. To teraz trochę rachunków: Przewidywany koszt instalacji 5 kW to 30 000 zł brutto, czyli netto ok. 24 390 zł Czyli udział własny od sumy netto 30% - ok. 7 317 zł do tego Vat od całości (30 000 zł) - 5 610 zł 7 317 + 5 610 = 12 920 zł 12 920 zł tyle zapłacicie za dotowaną instalację, prąd eksportowany wychodzi na zero, więc zwrotu inwestycji nie będzie. Cały zysk to to co skonsumujemy w dni słoneczne. Z moich kalkulacji wynika, ze będzie to maksymalnie 1-3 kW/h, czyli 0,60 - 1,8 zł. Czyli taki optymistyczny zysk wyniesie ok. 600 zł/rok. Czyli inwestycja zwróci się po ok. 20 latach, o ile coś się nie zepsuje np. inwerter który kosztuje 5 500 zł. Niestety inwerter jako przetwornica impulsowa jest urządzeniem wyjątkowo wrażliwym na wylądowania w atmosferyczne i na pewno 20 lat nie wytrzyma. A kiedy zaczniemy zyskiwać? Tabelka na stronie gminnej jest optymistyczna, tylko mało prawdziwa. Może w moich obliczeniach popełniam błąd, ale tabelka nie opiera się na żadnych wyliczeniach. Jest stworzona przez firmę dostawcę instalacji, a ona ma jeden cel, zarobić na montażu. Niedawno w GOK było spotkanie z innym dostawcą tego typu instalacji i ich oferta opierała się na dotowanym kredycie przy zerze kosztów własnych. Nie wiem co lepsze, ale tam oszczędnościami spłacam kredyt, tu jednak sporo muszę wybulić. Podsumowując, nie załapałem się na żadna listę, bo jakaś Marysia sierotka mnie odrzuciła, ale tak naprawdę się cieszę, bo to dość miękki grunt do stąpania i raczej oszczędności przy tych cenach nie da żadnych.
Nawet przy 10% udziale własnym bokiem ta instalacja wyjdzie.
A kto z nich odważnie własną piersią zatrzyma islamską inwazję? Z Romami sobie nie radzimy a mamy przyjąć na dzisiaj 11,5 tys. przystojnych bojowników ISIS! Ja zagłosuje na tę partię, która odważnie powie NIE!
Jak długo jedzie patrol z Limanowej do Kobyłczyny? To jest ok. 22 kilometry Nawet jak to jest automatyczne zgłoszenie z systemu alarmowego, to i tak w tym czasie można wynieść pół sklepu, tak po prostu na bezczelnego. Za dawnej komuny w sąsiednich Ujanowicach był posterunek ziandarmów i żadnych włamań i kradzieży nie było. Teraz mamy monitoringi i policję na drugim końcu świata.
@lepszy serwis, z twojego wywodu rozumiem, że jestem zacofanym kierowcą, bo nie rozumiem że motocykliści muszą się wyszaleć,a z braku torów wyścigowych mają prawo łamać przepisy. Czy tak? A może to zdanie rozszerzyć także na kierowców puszek, oni też mogą się wyszaleć, np widząc kolumnę motocyklistów! Kto wam dał prawa jazdy?
Resortowy idiota! Kto? On wie!
Mam skończone 61 lat, czy będę mógł tam jeść i komputerzyć w towarzystwie jakże ponętnych 60-letnich niewiast?
A ja raczej uważam, że należy gromadzić wody opadowe. Te bajkowe jeziora podziemne też nie są bez dna. Miałem przyjemność przez kilka lat ok 1970 roku mieszkać w okolicy Zielonej Góry, rzeczywiście zielonej. Tam też odkryto gigantyczne podziemne złoża, to i zaczęto je eksploatować na potrzeby ok. 200 tys. miasta. Byłem tam w zeszłym roku, nie płynie praktycznie już żaden strumyk i rzeczka. Wyssano wszystko, a wody gruntowe praktycznie zniknęły. W miejscowości Zabór wyschło nieomal całkowicie jedno z jezior. Tylko zbiornik retencyjny w Młynnem może sprawę ratować.
@zmora, nie kilka, a kilkanaście tysięcy. Tłumaczenie zawsze jest jedno - to datki wiernych na pilne cele parafialne!
'Sądeczanka to najbliższa inwestycja drogowa, która mogłaby przechodzić przez powiat limanowski.' - przepraszam, ale nijak tego zdania nie mogę zrozumieć. Czyli droga z Brzeska miałaby do Sącza przebiegać co najmniej przez Ujanowice, bo tu się kończy powiat limanowski.?
@sweetfocia,. Aleś zabłysnął geniuszem! Więcej takich jak ty, a co dwa dni będą zmieniać organizację dróg, tylko po to, by twoi koledzy zrealizowali plan mandatów za kolizje drogowe i niestosowanie się do przepisów. I to jest właśnie debilizm - sztuczne prowokowanie kolizji drogowych!