Juana
Komentarze do artykułów: 4
Ot, uroki demokracji. Jak się nie podoba, co w sercu gra większości, to można przecież wziąć ster w swoje własne ręce - samemu spróbować polityki, "rządzenia", przekonać podobnie myślących, spróbować coś zmienić wg własnego uznania/wartości/potrzeb, poświęcić swoje życie...Ale musi się chcieć coś robić dla innych - i tu jest często problem. Inni muszą to jeszcze zauważyć, docenić, mieć podobne myślenie, zagłosować. Dobrze żyć wygodnie w swoim świecie "samodzielnie myślących" i nic nie robić poza krytykowaniem tych, co robią. W dodatku traktując z góry ludzi "ogłupiałych", którzy po prostu wybrali polityków bliższych ich poglądom/wartościom/życiu.
Od razu tłumaczenie stereotypem "prawdziwego Polaka"...Sąsiad sobie po prostu jaja robił z Pana, albo sąsiad SERIO jest chory (zdarza się). Choć zawsze jeszcze pozostaje opcja, że to autor ma naprawdę bujną fantazję...:)
Niestety pokazuje to jak na dłoni prowizorkę i brak kompetencji charakterystyczny w instytucjach"na prowincjach";/ I przyklasnęłabym może artykułowi za nagłośnienie potrzeby zmiany na profesjonalistów, gdyby nie ten sarkastyczny wyniosły ton, tak potwornie lekceważący wszystkich poza sobą.
Do Zuzki i innych miłosiernych! Ciekawie piszecie, tylko jakbyśmy się dewizami takimi kierowali ('Bóg nas osądzi w niebie') to i mordercy i gwałciciele też by po ulicach ciągle chodzili. Myślałam, że żyjemy w państwie prawa i naturalną rzeczą jest zawiadomienie prokuratury jeśli zachodzi podejrzenie przestępstwa, bo w końcu od tego jest. Jeśli Pani Dyrektor jest niewinna, to sąd to orzeknie, spokojnie. Ale nie rozumiem nagonki na Panie, które sprawę wyciągnęły, należą się im raczej brawa za odwagę, że w tak małej, hermetycznej społeczności, decydują się świadomie na to, żeby postawić się 'władzom'. To nie jest proste, czego dowodzą te prostackie komentarze skierowane w ich stronę (zresztą nie trudno się domyślić po skali emocji w nich zawartych, że pisane są przez bezpośrednio zaangażowane osoby - p.Dyrektor lub rodzinę). A głęboko wierzę, że Panie, które to wyciągnęły na celu mają zwyczajnie dobro własnych dzieci i państwa, w którym żyjemy. Wyciąganie takich spraw, prywaty tak obecnej w życiu publicznym, tylko pomoże nam wszystkim, nam - obywatelom. Choć p. Dyrektor tak po bożemu żal, ale cóż, każdy jest kowalem swojego losu, ona też wiedziała co robiła, jeśli rzeczywiście robiła. Bóg to na pewno rozstrzygnie, ale pierwsze pozwólmy też zadziałać naszemu państwu i nie bójmy się go ulepszać! Bo sprawy takie, jak ta, tylko pomogą, odsieją ludzi, którzy może po prostu nie mają moralnych predyspozycji do pełnienia publicznych stanowisk, które powinny być misją, a nie prywatą. Pozdrawiam wszystkich i oby sprawiedliwość - jakakolwiek będzie - zatriumfowała!