AdamKnight
Komentarze do artykułów: 1461
@wolnoscslowa, zwierzęta zwierzętami, ale w góry się idzie np żeby się odzwyczaić od hałasu. Niestety tacy jak Ty skutecznie to utrudniacie, bo właściwie każde wyjście jest związane ze słuchaniem ryku silników.
Sorry, DRKidler, ale Twój komentarz jest co najmniej głupkowaty. Mógłbym z podobną złośliwością napisać, o czym o Tobie świadczą powyższe słowa, ale że to zupełnie oczywiste, to sobie daruję.
Marihuana to słodycze, zrozumcie!
Słopnicok, Twoje zdanie jest dość powszechne wśród młodzieży. Moje natomiast osobiste, należące tylko do mnie i siedzące tylko w mojej głowie zdanie na ten temat jest takie, że alkohol powinien być legalny, natomiast marihuana już nie. I co teraz? Bijesz się?!
Nie zgadza się na dworzec, nie zgadza się na przystanki, nie zgadza się na zasady, ale teraz się dziwi, że musi długo czekać. Haha, no śmiechu warte! I podejrzewa, że jest inaczej traktowany od reszty przewoźników, hehe. Ojej! Widzisz, Panie Maxbusie, stajesz Pan na głowie, żeby utrudnić działania UM i się nie podporządkować, to teraz się Pan będziesz podporządkowywał do coraz gorszych warunków. Tak właśnie jest. To naturalne. Tak będzie - coraz gorzej. Jedyna rada, to wyciągnąć rękę. Naprawdę. Wierzę, że nie jest Pan z gruntu zły, tylko się Pan wciągnął w to bagno i teraz trudno się wydostać, trudno zawrócić. Ale nie ma rzeczy niemożliwych! Wystarczy odrobina dobrej woli. Pan się trochę zgodzi, to zacznie się burmistrz zgadzać z Panem. Małymi kroczkami i wszystko będzie piękne.
Wszystko jedno. I tak później nikt nie używa tych nazw.
Pierwsze co sobie pomyślałem patrząc na zdjęcie, to że stodoła powinna zniknąć a w jej miejscu, pomiędzy kościołem a rondem, powinien się znaleźć ładnie przystrzyżony trawnik z paroma drzewkami i alejkami. Dobrze, że nie ma zdjęć w drugą stronę.
Podejrzewam, że plus minus 320 milionów.
Ta budka schowana za stacją benzynową to ma być dworzec? A zresztą, róbcie co chcecie...
A co przekazuje dama z gronostajem? Są takie pojęcia jak piękno (często wypaczane w dziedzinie aktu), harmonia i w ogóle, ale wiadomo, że nie każdy musi rozumieć sztukę.
Nie lubię taniej prowokacji (d*pa, cy*ki), ale pomijając w jakim celu to zdjęcie się tu znalazło, samo w sobie zdjęcie jest bardzo dobre i zrobione ze smakiem. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy powinien to oglądać.
Junaku, napisałem wyraźnie 'każdy motocyklista'. Pozdrawiam.
@młodzieżowo napisał: 'Nawet nie wiecie jakie to jest oczywiste, że żaden z was w życiu nie kierował motocykla.' No właśnie, ponieważ oczywiste jest, że każdy motocyklista wypada na tym zakręcie i nie można nic z tym zrobić. Tak po prostu jest. Kto jeździ na motorze, ten wie. W tym przypadku zawiniła skoda, ponieważ jechała z naprzeciwka. Więc nie gadajcie, jak nie wiecie! Tylko jad umiecie wypluwać i nie macie chyba co robić przed komputerami tylko pisać głupoty, się zachciewa!
A podobno... A mówi się... A chodzą słuchy...
Nie wiem, czy chodzi o MAXBUSa, ale jeśli tak, to się nie dziwię. W szczególności jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne. Miałem kiedyś wątpliwą przyjemność się o tym przekonać. Pamiętam, wszedłem wtedy na ich stronę, która wręcz pachniała nowością, wszystko wyglądało tam bardzo profesjonalnie. Gdzieś na dole strony znalazłem numer kontaktowy, obok którego na obrazku miła uśmiechnięta pani trzymała słuchawkę przy uchu* i zachęcała, żeby do niej zadzwonić. Wiedziałem, że to tylko taki obrazek, mimo wszystko miałem pytanie i chciałem się czegoś dowiedzieć odnośnie kursów realizowanych tego dnia. Bo to był taki trochę wyjątkowy dzień, a żadnych informacji nie znalazłem na stronie. To zadzwoniłem. - Słucham! - odezwał się jakiś męski głos. Już po tym jednym 'słucham' mogłem się domyślić, że prawdopodobnie przerwałem mu drugie śniadanie, albo coś innego bardzo ważnego. Zbiło mnie to z tropu i od razu poczułem, kim dla niego jestem, chociaż mnie wcale nie zna. Ale to nic. Ja także nie znam jego, więc jak najmilej potrafiłem (i bez ironii) formułowałem pytania, na które najpierw usłyszałem krótkie 'nie', a na następne 'nie wiem'. Po chwili sformułowałem trzecie pytanie, bo stałem jak kołek i nie wiedziałem co mam robić. Mimo sytuacji, w jakiej się znalazłem, pozostałem opanowany i odnosiłem się w jak najbardziej miłym tonie, ale widocznie trzy pytania to zbyt wiele i pan w słuchawce odpowiedział z nieukrywaną irytacją coś w stylu, żebym dał spokój, bo mu się nie chce odpowiadać**. Pozostawiam to bez komentarza. Do przemyślenia. Także dla pana w słuchawce, żeby zmienił podejście. * widzę, że pani z obrazka zniknęła, bo już pewnie niejednego wprowadziła w błąd ** nie dosłownie, ale w takim stylu
Cały rynek ledwo zipie!
E tam, się przejmować! Od początku było źle, był artykuł, parę osób się oburzało, i koniec końców nikt z tym nic nie zrobił. I teraz też pewnie nikt z tym nic nie zrobi, tylko przyjdzie gość z łopatą, zasypie żwirkiem z potoku i sprawa załatwiona. A ja dalej będę jeździł po tej drodze i się wku!
Śmieszy mnie ta cała sytuacja. Argument powinien być jeden a nie trzy. Argument powinien brzmieć: BO NIE!
Wydaje mi się, że ustalenie skąd piana pochodzi to bułka z masłem. Jeżeli nikt tego nie ustali, to znaczy, że nikt tego ustalić nie chciał.
Ja wymienię, więc się nie martw.