Coś tu nie tak. Sam tytuł artykułu wywołuje negatywne emocje. Przeliczanie kosztów na jednego ucznia, jak kosztów metra kwadratowego asfaltu, przecież to są mali ludzie, litości. Dzieci mało bo chodzą do ościennych szkół, to nie budować, a może inaczej wybudować i ściągnąć spowrotem dzieci. W imię ekonomi wg autora tekstu należy jednak 91 dzieci spakować do autobusu i wozić do sąsiedniej wioski. Drodzy komentujący inwestycja historyczna i potrzebna, więcnie dajcie sięmanipulować.

Obecny budynek Szkoły Podstawowej w Wysokiem, praktycznie nie nadaje się już do eksploatacji. Nowe przepisy związane z wymiarami sal, powierzchnią rekreacyjną, wymagania związane z funkcjonowaniem przedszkoli itd., nie są już realne do spełnienia. Wieś się rozbudowuje w szybkim tempie. Powstają nowe domy i młodzi ludzie wiążą swoja przyszłość z tą miejscowością. Można domniemywać, że jest to trafiona inwestycja, dzieci przybywa, prognoza demograficzna wskazuje, że nowy budynek będzie tętnił życiem i zgromadzi znacznie większa liczbę dzieci niż jest to obecnie.

Jeżeli ktoś ma ochotę na przestudiowanie wyników egzaminu ósmoklasistów, ale takich prawdziwych a nie wymyślonych przez jakiegoś oik to zapraszam na stronę oke.krakow. pl http://www.oke.krakow.pl/inf/filedata/files/6111.04_szkoly_EO_2020_MAL.pdf str. 24 Proszę zwrócić uwagę na skalę staninową szkół w gminie Limanowa jakoś tam na szarym końcu Wysokiego nie widzę.

Nikt nikogo nie zmusi do głosowania na jakąkolwiek opcję. Jeżeli już rozwinęła się taka polityczna dysputa to musimy zadbać o swój lokalny interes. Najlepiej, żeby w sejmie było przynajmniej dwóch posłów z limanowszczyzny i jest na to matematyczna szansa, pod warunkiem, że nie będziemy marnować głosów na ludzi z Nowego Targu czy również Nowego Sącza. Nie ważne czy to będzie PSL czy PiS (chociaż tej partii nie trawię ale Janczyk porządny chłop) najlepiej żeby weszli obaj.